fot. Sebastian Ferens/ Polskie Radio Koszalin
Ścieżkę od ruchliwej jezdni oddziela tylko wysoka skarpa. W przypadku utraty panowania nad jednośladem rowerzyście grozi upadek z dużej wysokości, wprost pod koła przejeżdżających pojazdów.

Paweł Szewczyk, miejski radny z Platformy Obywatelskiej zaznaczył na naszej antenie, że o problemie informował władze miasta już dwa lata temu: - Wystąpiliśmy kilka razy w tej sprawie do prezydent Słupska. Niestety ze względów finansowych do tej pory barierki nie zostały zamontowane. Przypominam, że w tym miejscu doszło już do niebezpiecznego zdarzenia. Dziewczynka i jej mama spadły ze skarpy na jezdnie. Na szczęście kierowca zdążył zatrzymać pojazd.

- Planujemy zamontować barierki przy tej ścieżce rowerowej, jednak obecnie nie mamy na to środków. Koszt projektu wyniesie około 80 tysięcy. Liczymy, że uda nam się zaoszczędzić pieniądze. Rozważamy także stworzenie zadania inwestycyjnego konkretnie na budowę barierek - zaznaczył Tomasz Orłowski, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.

Więcej w poniższym materiale.

sf/mt

Posłuchaj

materiał Sebastiana Ferensa