Jak poinformowała Marzena Sutryk, rzeczniczka Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, część pracujących na oddziale neurologii lekarzy poinformowało, że 1 czerwca nie przedłuży swoich kontraktów: - Spełnione zostały wymogi płacowe i organizacyjne personelu. Niestety, część lekarzy z różnych powodów osobistych nie była zainteresowana przedłużeniem kontraktów i dalszą pracą na oddziale.
Jeśli wojewoda wyrazi zgodę na zwieszenie pracy oddziału, to już w połowie maja szpital przestanie przyjmować nowych pacjentów. - Od 15 maja nie będą przyjmowane kolejne osoby. Pacjenci, którzy przebywają już na oddziale będą na nim do końca maja i będą sukcesywnie wypisywani do domu.
W tej chwili w województwie zachodniopomorskim działa sześć oddziałów neurologicznych. W tym tylko trzy poza Szczecinem. Jak powiedziała doktor Anna Bajer-Czajkowska, konsultantka do spraw neurologii wojewody zachodniopomorskiego, napięta sytuacja kadrowa dotyczy również placówki w Kołobrzegu oraz Gryficach: - W każdym z tych oddziałów jest minimalna zabezpieczająca liczba lekarzy. Jeżeli któryś zachoruje lub odejdzie na emeryturę to może to oznaczać zapaść oddziału. Liczba lekarzy neurologów jest ograniczona, a liczba lekarzy rezydentów, którzy zaczynają specjalizację z neurologii jest skrajnie niska. Co roku mamy 20 miejsc dla nich, a zgłasza się jeden czy dwóch.
Zawieszenie pracy oddziału neurologii może potrwać do sześciu miesięcy. Zachodniopomorski NFZ został poinformowany o sytuacji w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie 28 kwietnia. Ostateczna decyzja należy jednak do wojewody, który ma 30 dni na jej podjęcie.
kch/ar
