- Ten decydujący sondaż przyjdzie, kiedy Polacy udadzą się do urn wyborczych - powiedział Jarosław Rzepa, pytany o wyniki najnowszego sondażu wyborczego pracowni Estymator, według którego PSL-KP uzyskał 7,1 proc poparcia. - Zawsze będziemy pokornie przyjmowali wybory Polaków. To oni będą decydowali, kto ma reprezentować ich interesy. My konsekwentnie robimy swoje, jeździmy po Polsce i pokazujemy program wyborczy.
Według posła PSL największe partie na polskiej scenie politycznej obawiają się, że koalicja ludowców z Polską 2050 stanie się trzecią siłą polityczną, dlatego zachowują się „niepartnersko w niektórych słowach i działaniach”. - Od wielu miesięcy budujemy porozumienie z ruchem Szymona Hołowni. Zarówno prawicy, jak i KO się to nie podoba. Każdy z nas jest jednak samodzielnym bytem i ma prawo do własnych decyzji. Twierdzimy, że ludzie, którzy nie chcą głosować na PiS czy PO muszą mieć alternatywę, my ją próbujemy stworzyć.
Pytany, kiedy zostanie oficjalnie zawarty mariaż ludowców i Polski 2050 odpowiedział: - Miesiąc temu, kiedy doszliśmy do porozumienia programowego, mówiono o początku kwietnia. Myślę, że ten termin jest realny. Jednak ostateczna decyzja należy do liderów obu partii.
Dalsza część rozmowy dotyczyła m.in. protestów rolników oraz wniesionym przez PSL wotum nieufności wobec ministra rolnictwa. - Minister oszukał polskich rolników, którzy teraz protestują w całej Polsce. To nie tylko kwestia zbóż, ale też spadających dochodów rolników - powiedział. Zapewnił, że jeżeli przedstawiciele PSL zostaną zaproszeni do organizowanego przez ministra „okrągłego stołu”, to przy nim zasiądą.
Odnosząc się do kontrowersyjnego wpisu senatora Polskiego Stronnictwa Ludowego Jana Filipa Libickiego ws. ofiar pedofilii, stwierdził, że polityk powinien za swoje słowa przeprosić. - Natomiast bardzo cenię pracę senatora i uważam, że powinien dalej reprezentować nasze stronnictwo.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ak/zn