fot. PAP/DPA/Axel Heimken
Wyrzutnie Patriot, relokowane z meklemburskiego Gnoien, mają zapewnić większą ochronę polskiej przestrzeni powietrznej i wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu Północnoatlantyckiego. Od około tygodnia w okolicach Zamościa przebywają niemieccy żołnierze, mający zagwarantować sprawny odbiór baterii.

Pierwsze dwa, z trzech obiecanych systemów obrony powietrznej Patriot, zostaną rozmieszone w południowej części województwa lubelskiego, około 60 kilometrów od granicy z Ukrainą. Będą wpięte w polski system dowodzenia.

Tymczasem w dyskusji wokół Leopardów ścierają się różne sądy. O ile SPD sprzeciwia się wysłaniu ich na Ukrainę, chadecy są utwierdzeni w przekonaniu, że trzeba to zrobić jak najszybciej. Temat ów dzieli też koalicjantów.

- Wzdraganie się przed zwiększeniem wsparcia dla Kijowa w tej fazie wojny jest dla nas niezrozumiałe - zaznaczyła posłanka FDP Marie-Agnes Strack-Zimmermann.

Sprzeciw wobec postawy Socjaldemokratycznej Partii Niemiec rośnie także wśród współrządzących z nią Zielonych. Wczoraj szefowa MSZ Annalena Baerbock zasygnalizowała, że Niemcy zezwoliłyby Polsce na dalszy eksport Leopardów, jeśli się na to zdecyduje.

IAR/aj