Brytyjska królowa Elżbieta II zmarła w czwartek na zamku Balmoral w wieku 96 lat - przekazał Pałac Buckingham. Na tronie zasiadała od 1952 r. - dłużej niż jakikolwiek monarcha w historii kraju. Tron automatycznie przejął jej najstarszy syn, książę Karol.
Stan zdrowia królowej pogorszył się w środę - wieczorem Pałac
Buckingham poinformował, że ze względu na zalecenie lekarzy, by
odpocząć, odwołała ona zaplanowane wirtualne spotkanie z członkami
Tajnej Rady.
W czwartek wczesnym popołudniem przekazano,
że królowa znajduje się pod opieką lekarzy w związku z tym, że są oni
zaniepokojeni jej stanem zdrowia. Wieczorem Pałac Buckingham wydał komunikat, w którym napisano: "Królowa zmarła spokojnie w Balmoral dziś po południu. Król i Królowa Konsorta pozostaną dziś wieczorem w Balmoral, a jutro wrócą do Londynu".
Tron automatycznie przejął jej najstarszy syn, Karol. Po śmierci matki napisał: "Śmierć mojej ukochanej Matki, Jej Wysokości Królowej, to moment największego smutku dla mnie i wszystkich członków mojej rodziny. Głęboko opłakujemy odejście umiłowanej władczyni i bardzo kochanej matki. Wiem, że jej strata będzie głęboko odczuwana w całym kraju, Królestwach i Wspólnocie Narodów oraz przez niezliczone rzesze ludzi na całym świecie. W tym okresie żałoby i zmian, moją rodzinę i mnie będzie pocieszać i podtrzymywać nasza wiedza o szacunku i głębokim uczuciu, którym Królowa była tak powszechnie obdarzana".
Sylwetka królowej Elżbiety II
Choć w Wielkiej Brytanii monarcha od dawna nie rządzi, a jedynie
panuje, zmarła w czwartek w wieku 96 lat królowa Elżbieta II całym
życiem pokazywała, że panowanie to nie tylko splendory, ale głównie
służba publiczna. Pełniła ją dłużej niż jakikolwiek brytyjski monarcha w
historii.
- Deklaruję przed wami
wszystkimi, że całe moje życie, czy będzie ono długie, czy krótkie,
będzie poświęcone służbie wam i służbie naszej wielkiej imperialnej
rodzinie, do której wszyscy należymy - powiedziała 21 kwietnia 1947
roku w przemówieniu radiowym w dniu swoich 21. urodzin księżniczka
Elżbieta. Wówczas nikt jeszcze nie przypuszczał, że tak szybko zostanie
ona królową Elżbietą II, że jej życie będzie aż tak długie, ani że
wspomniane przez nią imperium tak szybko się rozpadnie.
Gdy
Elżbieta przychodziła na świat w 1926 roku nic nie wskazywało, że jej
ojciec będzie kiedyś królem, a ona - następczynią tronu, a później
królową, jednak nieoczekiwanie szybka abdykacja jej wuja Edwarda VII w
1937 roku sprawiła, że musiała się zacząć przyzwyczajać do myśli, że
kiedyś obejmie tron.
Swoją publiczną służbę
Elżbieta zaczęła jako 14-latka, występując w nadawanej przez BBC
audycji radiowej, która miała podtrzymywać na duchu dzieci ewakuowane za
granicę z powodu wojny. Pod koniec wojny zaangażowała się też bardziej
bezpośrednio w wysiłek wojenny, służąc w kobiecej Pomocniczej Służbie
Terytorialnej, gdzie przeszła przeszkolenie jako kierowca ciężarówki i
mechanik.
Elżbieta w mundurze Auxiliary Territorial Service, 1945 (fot. wikipedia)
Jeszcze przed wojną, mając 13
lat, poznała swojego przyszłego męża, grecko-duńskiego księcia Filipa,
który służył w brytyjskiej marynarce wojennej. Korespondowali ze sobą w
czasie wojny, a po jej zakończeniu Filip poprosił Jerzego VI o rękę
córki. Rodzina Elżbiety początkowo była temu niechętna, ze względu na
obce pochodzenie i niewielki majątek Filipa, ale ostatecznie Elżbieta
dopięła swego i Jerzy VI wyraził zgodę. Ślub, który odbył się w
listopadzie 1947 roku w Opactwie Westminsterskim, śledziło przez radio
200 mln osób na całym świecie. Rok po ślubie urodził się pierwszy syn
Elżbiety i Filipa, książę Karol, a w 1950 roku – księżniczka Anna.
Tymczasem
Jerzy VI coraz bardziej podupadał na zdrowiu i 6 lutego 1952 roku, gdy
Elżbieta i Filip byli w podróży po krajach Wspólnoty Narodów, dotarła do
nich wiadomość o jego śmierci. W wieku niespełna 26 lat Elżbieta
została królową Wielkiej Brytanii, sześciu innych niepodległych państw
Wspólnoty Narodów oraz kilkunastu kolonii i protektoratów na wszystkich
kontynentach. Czyli - nawet mimo że brytyjscy monarchowie nie rządzą,
lecz panują - wówczas najbardziej wpływową kobietą na świecie.
Królowa Elżbieta w dniu koronacji, pozdrawiająca poddanych z balkonu pałacu Buckingham (2 czerwca 1953)
Elżbieta
była przygotowywana do roli królowej, tym niemniej objęcie przez nią
tronu nastąpiło wcześniej niż się spodziewano i nieuniknione było to, że
początkowo nieco brakowało jej doświadczenia. W pierwszym okresie jej
panowania nieoceniona była pomoc ze strony ówczesnego premiera Winstona
Churchilla, która z czasem przerodziła się w swego rodzaju przyjaźń.
Równie istotna była rola księcia Filipa, który jako członek obalonej
greckiej rodziny królewskiej rozumiał, że jeśli monarchia ma przetrwać,
musi się dostosowywać do zmieniających się czasów i być bardziej
otwarta. To np. Filip przeforsował pomysł transmisji telewizyjnej z
koronacji.
Świat tymczasem zmieniał się coraz
szybciej i coraz szybciej rozpadało się Imperium Brytyjskie. Nie było
rolą Elżbiety II, by zatrzymywać procesy, które i tak były nie do
zatrzymania, natomiast przyczyniła się ona do tego, że dawne kolonie
wciąż chciały utrzymywać związki z Wielką Brytanią w ramach Wspólnoty
Narodów, a Australia czy Kanada, gdzie czasami pojawiały się tendencje
republikańskie, ostatecznie nie zdecydowały się na zerwanie nieco
anachronicznych więzów z dawną metropolią. Najpierw jako młoda,
popularna królowa, a później jako szanowana, doświadczona monarchini
stała się bezcennym przedłużeniem polityki zagranicznej kolejnych
rządów.
Z biegiem czasu zmieniały się też
relacje Elżbiety II z premierami - sytuacja, w której to ona uczyła się
od znacznie starszego i doświadczonego Churchilla się odwróciła i
później to kolejni szefowie rządów podczas cotygodniowych audiencji
mogli czerpać z jej doświadczeń. Obecna premier Liz Truss jest 15. osobą
pełniącą ten urząd w czasie panowania Elżbiety II - zdjęcia z wtorkowej
audiencji na zamku Balmoral, na której królowa powierzyła jej
utworzenie rządu, są ostatnimi, jakie zostały opublikowane za życia
monarchini.
Coraz bardziej też Elżbieta II
stawała się dla Brytyjczyków stałym punktem odniesienia, osobą, która w
czasie gdy zmieniały się rządy, granice czy mody, jest stale. Po raz
pierwszy można było to zauważyć przy okazji obchodów 25-lecia panowania w
1977 roku. To nie był dobry okres dla Wielkiej Brytanii, która zmagała
się wówczas z inflacją, bezrobociem, strajkami, przerwami w dostawach
energii i konfliktem w Irlandii Północnej i w tej sytuacji obchody
Srebrnego Jubileuszu stały się wydarzeniem podnoszącym na duchu naród.
Ronald Reagan z Elżbietą II (fot. wikimedia)
Co
nie znaczy, że entuzjazm towarzyszący koronacji czy Srebrnemu
Jubileuszowi trwał stale. W czasie 70-letniego panowania Elżbiety II
były też gorsze okresy. Takim była końcówka lat 80. i większość 90. Po
części przyczyniły się do tego tabloidy, które zaczęły bezceremonialnie
wchodzić w życie rodziny królewskiej, po części jej członkowie, którzy
sami dostarczali tematów tabloidom. Pomiędzy 1992 a 1996 rokiem
rozwiodła się trójka z czworga dzieci Elżbiety II i Filipa, w tym
następca tronu książę Karol, którego nieudane małżeństwo z Dianą Spencer
było szczególnie intensywnie śledzone.
To
księżna Diana mimowolnie - bo pośmiertnie - wywołała największy kryzys w
całym panowaniu Elżbiety II. W sierpniu 1997 roku rozwiedziona już
księżna zginęła wraz ze swoim ówczesnym partnerem Dodim Fayedem w
wypadku samochodowym w Paryżu. Brak publicznej reakcji na tragedię ze
strony rodziny królewskiej mocno kontrastował z nieoczekiwanie
emocjonalnym, zupełnie nietypowym dla Brytyjczyków, opłakiwaniem Diany i
autentycznie wywołał falę gniewu. Jak się uważa, to ówczesny,
urzędujący od kilku miesięcy premier Tony Blair miał nakłonić Elżbietę
II do powrotu do Londynu i wygłoszenia przemówienia telewizyjnego do
narodu, argumentując, że nastroje społeczne są takie, iż stawką jest
przyszłość monarchii. Kryzys został uśmierzony, a pięć lat później, gdy
Elżbieta II obchodziła Złoty Jubileusz, kraj znów ogarnęła fala
monarchistycznego uniesienia.
Jakkolwiek to
media śledząc na każdym kroku członków rodziny królewskiej - a czasem
wręcz wymyślając historie na ich temat - przyczyniły się do tego
gorszego okresu, to również dzięki mediom, szczególnie współczesnym, gdy
pojawiły się nowe kanały komunikacji, Brytyjczycy mogli dostrzec, że
bycie monarchą jest służbą publiczną. A w szczególności to, że Elżbieta
II pełniła ją z wyjątkowym zaangażowaniem. Że będąc królową nie zajmuje
się jedynie swoimi końmi wyścigowymi czy psami corgi, lecz do niedawna
co roku brała udział w setkach podróży, spotkań czy okolicznościowych
wydarzeń. I podczas każdego z nich musiała zachowywać się zgodnie z
wyznaczoną rolą, czyli godnie i uprzejmie, ale bez wyrażania nadmiernych
emocji i własnych opinii.
Do czasu
pandemii koronawirusa Elżbieta II, mimo zaawansowanego wieku, w
nieznacznym tylko stopniu redukowała swoją publiczną aktywność. Owszem,
coraz więcej obowiązków delegowała na księcia Karola, jego syna Williama
i pozostałych członków rodziny królewskiej, ale nadal brała udział w
ok. 300 oficjalnych wydarzeniach rocznie; np. w 2018 roku, gdy skończyła
92 lata, było ich 282.
To zresztą
nadmierne obciążenie obowiązkami stało się jedną z przyczyn jej
problemów ze zdrowiem, które pojawiły się jesienią zeszłego roku i przez
które od tego czasu coraz rzadziej brała udział w wydarzeniach
publicznych. Choć z pewnością do pogorszenia się stanu zdrowia królowej
przyczyniły się nowe problemy w rodzinie królewskiej od końca 2019 r.
Najpierw okazało się, że jej średni syn, książę Andrzej, jest uwikłany w
znajomość z amerykańskim miliarderem i przestępcą seksualnym Jeffreyem
Epsteinem, a jedna z jego ofiar złożyła pozew przeciw Andrzejowi o
wykorzystanie jej.
Niedługo później wnuk
królowej, książę Harry wraz ze swoją amerykańską żoną księżną Meghan
zrezygnowali z pełnienia obowiązków członków rodziny królewskiej,
wyjechali do USA i zaczęli publicznie opowiadać, że Meghan była
dyskryminowana i nieakceptowana w rodzinie. Na dodatek w kwietniu 2021
roku - po 73 latach małżeństwa - zmarł książę Filip, o którym sama
Elżbieta II mówiła, że jest jej "siłą i ostoją".
Tym
niemniej 6 lutego tego roku stała się pierwszą osobą w historii
brytyjskiego, a wcześniej angielskiego tronu, która mogła obchodzić
70-lecie panowania i jest wysoce mało prawdopodobne, by w wyobrażalnej
przyszłości którykolwiek z jej następców mógł się zbliżyć do tego
osiągnięcia. Jest ono unikatowe nie tylko w skali kraju, bowiem tylko
jeden monarcha w historii świata, biorąc pod uwagę tych, których daty
panowania są udokumentowane, rządził dłużej - król Francji Ludwik XIV.
- W
naszej historii żaden monarcha nie służył temu krajowi tak długo jak
ten, z pierwszym Platynowym Jubileuszem w historii, ale co ważniejsze,
żaden monarcha nigdy nie służył mu tak dobrze. (...) Ta niezwykła
kobieta, która z woli Boga i zgodnie z prawem prowadziła swój kraj w
dobrych i złych czasach. Poświęciła swoje życie narodowi, ukochanej
Wspólnocie Narodów i wyobrażeniu o tym, czym może i powinna być
monarchia konstytucyjna. (...) Żaden monarcha, dzięki swoim wysiłkom,
poświęceniu i osiągnięciom, nie zasługuje lepiej na miano wielkiego. I
dla mnie już teraz jest Elżbietą Wielką - powiedział w Izbie Gmin tuż przed obchodzonym na początku czerwca Platynowym Jubileuszem ówczesny premier Boris Johnson.
Z
powodu problemów z poruszaniem się, udział królowej w tych
uroczystościach był zresztą bardzo ograniczony i na dobrą sprawę
sprowadzał się do dwukrotnego pokazania się wraz z rodziną na balkonie
Pałacu Buckingham. Dla większości Brytyjczyków była to ostatnia okazja,
by zobaczyć monarchinię, która w ich życiu była obecna od zawsze.
PAP