
fot. Twitter/ @BartoszMarczuk
Na prefinansowanie Krajowego Planu Odbudowy mamy obecnie 12,5 mld zł, a
łączna pula środków na ten cel może wynieść 28 mld zł - powiedział
podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu wiceprezes Polskiego Funduszu
Rozwoju Bartosz Marczuk.
- Jako Polski Fundusz Rozwoju mamy w związku z Krajowym Planem Odbudowy dwa zadania. Po pierwsze, prefinansujemy te projekty, które nie mogą być finansowane ze środków unijnych, bo tych środków na razie nie ma. Po drugie, zajmujemy się obsługą płatności, a więc kiedy instytucja odpowiedzialna za zatwierdzanie projektów da nam sygnał, dokonujemy przelewu - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Marczuk.
Przypomniał, że w ramach tarcz antycovidowych, PFR wyemitował obligacje na blisko 74 mld zł, z czego 61 mld zł trafiło do małych i średnich przedsiębiorstw w ramach tarczy 1.0, 7 mld zł w ramach tarczy 2.0, a 6 mld zł skierowano do dużych firm.
- I z tych 74 mld zł wróciło lub właśnie do nas wraca ok. 23 mld zł z tarczy 1.0, blisko 1 mld zł z tarczy 2.0 oraz 4 mld zł z tarczy dla dużych firm. Na dzisiaj tych pieniędzy jest 12,5 mld zł i to jest kwota, którą możemy wykorzystać na prefinansowanie KPO, ale z owych 74 mld zł wróci do nas ok. 28 mld zł i one także mogą zostać przeznaczone na prefinansowanie KPO - powiedział wiceprezes PFR.
Jak dodał, „od początku było wiadomo, że część pieniędzy będzie do nas wracać. W przypadku tarczy 1.0 miało to być co najmniej 25 proc., ostatecznie jest 37 proc., a w przypadku tarczy 2.0 jest to poziom ok. 15 procent.”
Przypomniał, że obligacje na sfinansowanie tarcz antycovidowych, jakie PFR emitował w 2020 r., mają oprocentowanie na poziomie 1,5 proc. Stwierdził, że te pieniądze znowu wrócą do gospodarki i że PFR już podpisał umowy z dwoma ministerstwami na prefinansowanie projektów w ramach KPO.
- Istotne jest to, że środki z KPO muszą zostać wykorzystane do 2026 r. Gdyby nie PFR i gdyby nie było prefinansowania z naszej strony, ten „chocholi taniec” Komisji Europejskiej mógłby sprawić, że po jakąś część środków z KPO byśmy nie sięgnęli, bo nabór wniosków, konkursy i wydatkowanie zajęłoby nam tyle czasu, że nie zdążylibyśmy tych pieniędzy wykorzystać. Tymczasem pierwsze konkursy są już ogłaszane, wkrótce podpiszemy umowy z innymi resortami i będą one mogły ogłaszać nabór wniosków i wypłacać środki - stwierdził Bartosz Marczuk.
Komisja Europejska na początku czerwca br. zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
PAP/zn
