fot. PAP/EPA/NEIL HALL
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Liz Truss została wybrana nową liderką rządzącej Partii Konserwatywnej i w konsekwencji zastąpi we wtorek Borisa Johnsona na stanowisku premiera kraju.

Według ogłoszonych w poniedziałek wczesnym popołudniem wyników, Truss dostała 81,3 tys. głosów członków Partii Konserwatywnej, a jej konkurent, były minister finansów Rishi Sunak - 60,3 tys.

Wynik jest zgodny z przewidywaniami, bo od czasu gdy w drugiej połowie lipca Truss i Sunak po serii głosowań w klubie poselskim konserwatystów przeszli do decydującej tury, wszystkie sondaże wskazywały na wyraźne zwycięstwo szefowej dyplomacji.

47-letnia Truss we wtorek zastąpi Borisa Johnsona w roli premiera Wielkiej Brytanii. Stanie się trzecią kobietą na tym stanowisku. Jej poprzedniczki - Margaret Thatcher (1979-90) i Theresa May (2016-19) również wywodziły się z Partii Konserwatywnej.

Jako minister spraw zagranicznych po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Truss przyjęła twarde stanowisko wobec Kremla i odegrała ważną rolę we wprowadzaniu sankcji na Rosję. W efekcie jest jedną z najlepiej ocenianych obecnie osób w rządzie Johnsona, ale jej sukcesem jest też uwolnienie przez Iran dwojga przetrzymywanych w tym kraju od kilku lat obywateli brytyjskich irańskiego pochodzenia. W oczach zwolenników brexitu zyskała i uwiarygodniła się twardym stanowiskiem w rozmowach z UE w sprawie protokołu północnoirlandzkiego.

Pomimo tego, że Truss często zmieniała zdanie, dwie sprawy pozostają niezmienne. Jedna to nieukrywane wzorowanie się na Margaret Thatcher, pierwszej kobiecie, która była liderką konserwatystów i premierem Wielkiej Brytanii. Do tego stopnia, że kilka razy wyraźnie nawiązywała stylizacją do „Żelaznej Damy” - pod koniec zeszłego roku jadąc czołgiem i niemal odtwarzając słynne zdjęcie Thatcher z czasów wojny o Falklandy czy kilka dni temu podczas pierwszej debaty kandydatów na lidera konserwatystów.

Do końca pozostała także lojalna wobec Johnsona. Wprawdzie już kilka miesięcy temu, gdy po raz pierwszy pojawiła się kwestia odwołania lub wymuszenia rezygnacji Johnsona, spekulowano, że Truss ma ambicje, by go zastąpić, ale - w odróżnieniu od Sunaka - nie odeszła z rządu i nie kwestionowała przywództwa premiera. Fakt ten również przyczynił się do jej wygranej, bo szeregowi członkowie partii nadal mają dużą sympatię dla ustępującego premiera.

47- letnia Truss ma męża i dwójkę dzieci.

PAP/zn