fot. PAP/Marcin Bielecki
W żadnej z dotychczas zbadanych próbek wody z Odry nie wykryto substancji toksycznych - poinformowała we wtorek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Jak dodała, w badaniach przyczyn masowego śnięcia ryb brane są pod uwagę trzy hipotezy.

- Pierwsza hipoteza to potencjalne przedostanie się substancji toksycznej, czy to w wyniku działalności przedsiębiorstw funkcjonujących nad Odrą czy też nielegalnych zrzutów do rzeki - wyjaśniła minister. - Główny Inspektorat Ochrony Środowiska przeanalizował próbki, żadna nie wykazała obecności żadnych substancji toksycznych - dodała.

Druga hipoteza zakłada, że przyczyny były naturalne: wysoka temperatura, niski stan wody i wzrost stężeń zanieczyszczeń. - GIOŚ bada wszystkie uwarunkowania, które potwierdzają wysokie zasolenie i wysoką temperaturę - zaznaczyła Anna Moskwa.

Jak dodała, trzeci badany wariant to odprowadzenie do Odry dużej ilości wód przemysłowych, w których jest dużo chloru. - Chlor mógł potencjalnie uruchomić zanieczyszczenia z osadów dennych - wyjaśniła minister.

Minister poinformowała też, że zakończyła się pierwsza partia badania ryb pod kątem obecności pestycydów. - Nie wskazano w żadnym z badanych gatunków śniętych ryb obecności pestycydów. Trwają też badania bifenyli i metali ciężkich; te metale ciężkie zostały już w badanych gatunkach wykluczone - poinformowała Anna Moskwa.

Moskwa powiedziała, że badania śniętych ryb odbywają się w laboratorium w Puławach, ale także w innych miastach. - Pozostałe parametry są na bieżąco badane, będziemy informować o poszczególnych zakończonych fazach badań - zapowiedziała.

Od końca lipca obserwowany jest pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół biegu rzeki. 12 sierpnia został wprowadzony zakaz wstępu do Odry w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Trwa oczyszczanie rzeki z truchła ryb, co jest konieczne, by nie pogłębiły się skutki tej katastrofy ekologicznej.

PAP/ar