fot. PAP/EPA/JL CEREIJIDO
Salman Rushdie, brytyjski pisarz pochodzenia indyjskiego został dźgnięty w szyję tuż przed wygłoszeniem wykładu o wolności artystycznej w mieście Chautauqua na zachodzie stanu Nowy Jork.

Lekarka Rita Landman, która była na miejscu zdarzenia i udzieliła Rushdiemu pierwszej pomocy, powiedziała dziennikowi "New York Times", że pisarz został dźgnięty kilka razy. Został on przetransportowany helikopterem do szpitala.

- Salman Rushdie żyje i w szpitalu jest mu udzielana wszelka potrzebna pomoc - przekazała gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul na konferencji prasowej. Dodała, że policja, która zatrzymała zamaskowanego napastnika, jest w trakcie zbierania danych na jego temat. Zaatakowany został także moderator wydarzenia, który, według informacji władz, doznał lekkiego urazu głowy. Gubernator potępiła przemoc, podkreślając wagę "mówienia i pisania prawdy".

Książka Rushdiego "Szatańskie wersety" została zakazana w Iranie w 1988 roku, ponieważ wielu muzułmanów uważa ją za bluźnierczą. Z tego samego powodu pisarzowi wielokrotnie grożono śmiercią.

PAP/ar