fot. Marcin Turalski/ Polskie Radio Koszalin
Tak wynika z nieoficjalnych ustaleń reportera Polskiego Radia Koszalin. Budynek o powierzchni pół tysiąca metrów kwadratowych spłonął doszczętnie.

Straty oszacowano wstępnie na 12 milionów złotych. Według ustaleń naszego reportera, 11-latek razem z kolegą miał podpalać kartony na dachu marketu, a następnie wzniecić pożar przy ścianie budynku od strony zaplecza.

Policja na razie nie potwierdza tych informacji. Jakub Bagiński z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku przekazał, że funkcjonariusze nie wykluczają żadnej ewentualności.

W środę oględziny pogorzeliska będzie prowadził biegły z zakresu pożarnictwa.

We wtorkowej akcji gaśniczej marketu wzięło udział prawie 70 strażaków. - Pożar był ogromny. Wiatr, konstrukcja marketu i jego wyposażenie sprawiły, że ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił. Na szczęście nie objął sąsiedniego budynku, z którego ewakuowano słupszczan - powiedziała starszy kapitan Iwona Lenart, p.o. rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku.

pd/ik/mt/rz

Czytaj więcej