fot. KPRM/Twitter
Szef polskiego rządu wziął udział w uroczystości z okazji 1050-lecia bitwy pod Cedynią. Polityk przyznał, że mogła ona zadecydować o istnieniu państwa polskiego.

- Państwo to przede wszystkim ludzie, którzy mają wystarczająco dużo woli, by walczyć o swój los i swoje granice. Za mało ciągle mówimy o tym, któremu zawdzięczamy istnienie naszego państwa - o Mieszku I. On poprzez chrzest Polski wybrał drogę państwowości. Zdecydował, że Polska będzie klękać przed krzyżem a nie przed obcymi monarchami - powiedział Mateusz Morawiecki.

Jak dodał, ta decyzja została poddana próbie: - Bitwa pod Cedynią była wyjątkowa. Mogła zadecydować o istnieniu państwa polskiego. I tym wówczas walczącym zawdzięczamy to, że dziś jest tutaj Polska. Wojownicy Mieszka I, Powstańcy Warszawscy, żołnierze czasów II wojny światowej, żołnierze wyklęci - oni walczyli o najwyższy cel, o wolną Rzeczpospolitą.

Wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak dodał, że bitwa pod Cedynią to ważna data w naszej historii: - To pierwsza odnotowana historycznie data zwycięstwa oręża polskiego. 1050 lat temu Polska, która dopiero powstawała, obroniła się przed agresorem i najeźdźcą: - Chciał on podporządkować sobie ziemie zamieszkane przez polskie plemiona. Dążenie do wolności,niepodległości i suwerenności tkwi w naszych sercach i umysłach,stanowi o naszej tożsamości narodowej.

Premier Mateusz Morawiecki przypomniał takżę, że wolność nie jest nam dana, ona jest zadana: - Dzisiaj bohaterski naród ukraiński walczy. Ich ofiara z krwi, broni naszego bezpieczeństwa, pokoju, suwerenności w całej Europie. Obyśmy my nie musieli doświadczać tego, co nasi przodkowie. Obyśmy mogli w pokoju budować naszą Ojczyznę. Jeśli przyjdzie taki czas, czas próby, my też staniemy w obronie naszej najświętszej Rzeczypospolitej. Cześć i chwała bohaterom.

Obchody 1050. rocznicy bitwy pod Cedynią rozpoczęła uroczysta msza święta pod przewodnictwem metropolity szczecińsko-kamieńskiego abp. Andrzeja Dzięgi. W nabożeństwie wzięli udział m.in. europoseł PiS-u Joachim Brudziński, ambasador Polski we Włoszech Anna Maria Anders oraz posłowie PiS-u Leszek Dobrzyński i Czesław Hoc, a także wojewoda Zbigniew Bogucki z zastępcą Mateuszem Wagemannem.
24 czerwca 972 roku pod Cedynią wojska dowodzone przez księcia Polan Mieszka I i jego brata Czcibora pokonały siły margrabiego Marchii Łużyckiej Hodona, wspomaganego przez możnowładcę Zygfryda von Walbecka. Wojska Mieszka I zadały olbrzymie straty przeciwnikom, demonstrując siłę młodego państwa polskiego.

Zwycięską bitwę pod Cedynią upamiętnia Góra Czcibora, na której znajduje się 15-metrowy pomnik orła, odsłonięty w czasie obchodów 1000. rocznicy wiktorii Mieszka nad Hodonem. Była ona pierwszą zwycięską bitwą państwa Polan, zapisaną na kartach średniowiecznych kronik bp. Thietmara z Merseburga i Brunona z Kwerfurtu – misjonarza i przyjaciela księcia Bolesława Chrobrego.

Zaniepokojony wzrostem pozycji księcia Mieszka I wśród plemion słowiańskich, margrabia łużycki Hodon, wspierany przez możnowładcę Zygfryda von Walbeck, najechał jego ziemie. Zwycięstwo polskiego oręża pod Cedynią nie tylko stanowiło punkt zwrotny w konflikcie zbrojnym o utrwalenie wpływów Mieszka I w dolnym biegu Odry i uregulowanie granicy zachodniej. Przede wszystkim dało rodzącemu się państwu polskiemu czas, niezbędny do wewnętrznej konsolidacji i ekspansji na południe, w kierunku Małopolski.

PAP/red/rz