fot. Radosław Zmudziński
Najpierw z posadą drugiego trenera pożegnał się Jacek Imiołek, później z pracy zrezygnował fizjoterapeuta Lucjan Kasprzak, a teraz posadę może stracić pierwszy szkoleniowiec Piotr Ignatowicz. Sprawa tego ostatniego może mieć finał w sądzie.

Żak Koszalin 22 maja na Facebooku ogłosił, że grającym asystentem trenera pierwszego zespołu został Jakub Dłoniak. Zastąpił on na tym stanowisku Jacka Imiołka, który był również szkoleniowcem grup młodzieżowych.

- Nie przedłużono mi kontraktu. Przyszedłem na rozmowę i usłyszałem tylko jedno zdanie, że nie ma dla mnie miejsca. To nie ja zrezygnowałem z klubu, ale klub ze mnie. Później rozmawialiśmy o powodach nieprzedłużenia umowy, ale były one mgliste. Mogłem dalej prowadzić grupę młodzieżową, która zresztą trenowałem, łącząc pracę w seniorach. Nie widziałem jednak sensu dalszej pracy, bo mnie nie doceniano, a przecież wywalczyłem z seniorami awans do drugiej ligi, dotarłem z moimi młodymi zawodnikami do najlepszej szesnastki nieoficjalnych mistrzostw Polski - powiedział Jacek Imiołek.

- Nikt Jacka Imiołka nie zwalniał i nie miał zamiaru zwalniać. Wygasł po prostu jego kontrakt. Zarząd miał pewne uwagi co do jego pracy. Poinformował go o tym i że na razie powinien zajmować się grupami młodzieżowymi. Rozmowa odbyła się w kulturalnej atmosferze. Nikt jednak nie zamyka mu drogi do powrotu do trenerki w seniorskim baskecie - powiedział Dariusz Krupa, rzecznik prasowy Żaka Koszalin.

Z pracy zrezygnował również fizjoterapeuta Lucjan Kasprzak. Powodem miało być m.in. niewłaściwe zachowanie zarządu klubu wobec trenera Jacka Imiołka: - Powinno się szanować osoby, które oddawały serce i prywatny czas Żakowi. Z błahych powodów wręczono mu wypowiedzenie i odsunięto go od czegoś, co się wspólnie tworzyło przez kilka lat. Klub z roku na roku robił awans, Jacek Imiołek - jako trener i człowiek - bardzo się rozwinął. W ciągu jednego dnia wszystko zaprzepaszczono. To nie jest w porządku.

Klub następcy Kasprzaka szuka w nietypowy sposób, bo na portalu OLX.

Trener Piotr Ignatowicz zwolniony?

Posadę straci też prawdopodobnie pierwszy szkoleniowiec Piotr Ignatowicz, który miał podpisany kontrakt na rok, a w przypadku utrzymania Żaka na zapleczu ekstraklasy automatycznie umowę przedłużono o rok. Od kilku miesięcy między nim a wiceprezesem Krzysztofem Szumskim narastał jednak konflikt o wyniki zespołu i plany na jego dalszy rozwój.

Po zakończeniu rozgrywek Piotr Ignatowicz przedstawił szczegółowy raport i plan na przyszły sezon. Jak nieoficjalnie dowiedziało się Polskie Radio Koszalin, według wizji trenera, w zespole miało zabraknąć miejsca dla Jakuba Dłoniaka, z którym nie najlepsze relacje mieli młodsi zawodnicy. Tymczasem, decyzją zarządu klubu, Dłoniak został grającym asystentem pierwszego szkoleniowca.

- Jakub Dłoniak to bardzo znana postać w koszykarskim świecie. Był i wciąż jest świetnym zawodnikiem. To bardzo pozytywna postać, dlatego został drugim trenerem Żaka - podkreślił Dariusz Krupa.

Dłoniak będzie asystentem nowego szkoleniowca, który zastąpi Piotra Ignatowicza. Według naszych ustaleń sprawa zwolnienia dotychczasowego szkoleniowca może mieć finał w sądzie.

- Na razie trener Ignatowicz jest pracownikiem klubu. Nie wiem, skąd doniesienia o procesie w sądzie. Nie ukrywamy, że wizje zarządu i trenera dotyczące zespołu rozmijają się. Zarząd ma uwagi do tego, w jaki sposób Piotr Ignatowicz prowadzi zespół - powiedział Dariusz Krupa.

Zapytany, czy trwają negocjacje w sprawie wypłacenia odszkodowania za rozwiązanie umowy ze szkoleniowcem, odpowiedział: - Bez komentarza.

Trener Piotr Ignatowicz i reprezentująca go kancelaria adwokacka nie chcieli komentować tej sprawy.

Problemy z rozliczeniem kontraktu zawodnika

Według nieoficjalnych informacji, Żak może też zalegać z płatnościami wobec Michała Dudka, który był zawodnikiem klubu, kiedy ten grał w trzeciej lidze i debiutował w drugiej. Zawodnik miał wielokrotnie upominać się o swoje wynagrodzenie, także na Facebooku.

- Zapraszaliśmy go do klubu. Chcieliśmy rozmawiać, wyjaśnić sobie wszelkie wątpliwości. Prosiliśmy też, by ograniczył negatywne komentarze o klubie, niestety bezskutecznie. Pewne rzeczy powinny zostać w klubie - zaznaczył rzecznik prasowy Żaka.

Radosław Zmudziński