fot. pixabay
Dwie minuty. Tyle wystarczy, żeby zakochać się w drugiej osobie, ale żeby do tego doszło, musi zajść specyficzna synchronizacja biologiczno-behawioralna. Takiego odkrycia dokonali psychologowie z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie na podstawie eksperymentu, który opisali w artykule opublikowanym w „Scientific Reports”.

Dobra wiadomość dla osób, które szukają swojej drugiej połówki i wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia. Teraz istnienie tego zjawiska nie trzeba już przyjmować na wiarę, bo zostało potwierdzone naukowo. Dokonali tego izraelscy badacze, którzy w swoim eksperymencie analizowali zachowanie ludzi na randkach. U osób, które były dla siebie wzajemnie atrakcyjne, zaobserwowali swego rodzaju synchronizację bio-behawioralną. Ta synchronizacja następowała już po dwóch minutach spotkania. Można więc śmiało powiedzieć, że romantyczne uczucie rodzi się bardzo szybko.

W eksperymencie uczestniczyły trzydzieści dwie heteroseksualne osoby - 16 kobiet i 16 mężczyzn. Byli to studenci, którzy deklarowali zainteresowanie romantyczną relacją. Naukowcy przeprowadzili trzy rundy pięciominutowych randek, których przebieg był rejestrowany kamerą, a uczestnicy mieli na nadgarstkach opaski, które mierzyły przewodnictwo elektryczne skóry. Potem uczestnicy oceniali w kwestionariuszach atrakcyjność swoich randkowych partnerów.

Autorom badania zależało na tym, by dowiedzieć się, jak wzajemna atrakcyjność podczas interakcji rozwija się w czasie. Dotychczasowe badania, bazujące głównie na zdjęciach i kwestionariuszach, badały atrakcyjność statycznie i nie uwzględniały wzajemnych adaptacji, do których dochodzi, gdy osoby zaczynają się sobie podobać.

Jak czytamy w raporcie z badań opublikowanym w „Scientific Reports”, pary, które były sobą zainteresowane, w ciągu dwóch minut „synchronizowały się” na poziomie biologicznym, co w tym badaniu wykazał pomiar potliwości (elektroprzewodnictwa) skóry.

Zestrojenie dało się zauważyć też na poziomie behawioralnym - wzajemne zainteresowanie wyrażała synchronizacja takich zachowań jak uśmiech, kiwanie głową, poruszanie rękami i nogami. Badacze zauważyli jednak, że nie działa to równie dobrze w obie strony. Dla kobiet zsynchronizowani mężczyźni są bardziej pociągający niż dla mężczyzn zsynchronizowane z nimi kobiety.

- Badanie wyraźnie wykazało, że kiedy pary podczas randki synchronizują swoją fizjologię i ruchy, czują do siebie romantyczny pociąg. Synchronizacja behawioralna i fizjologiczna może być użytecznym mechanizmem przyciągania romantycznego partnera. Nawiązanie kontaktu z partnerem zależy od tego, jak dobrze potrafimy zsynchronizować nasze ciała - skomentowała wynik eksperymentu w rozmowie z „Daily Mail” autorka badania, dr Shir Atzil z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie.

W dalszych badaniach dr Atzil i jej współpracownicy zamierzają zbadać, co o odkrytym przez nich zjawisku jest przyczyną, a co skutkiem. Czy to synchronizacja wzbudza poczucie atrakcyjności, czy też pociąg powoduje, że dwie osoby się synchronizują.

PAP/aj