Dziś przypada 74. rocznica śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego

Zdaniem wielu polskich i zagranicznych historyków, Pilecki był jednym z największych bohaterów czasów II Wojny Światowej. Aby zrozumieć postawę Pileckiego, trzeba poznać jego rodzinę. „Witold”, „Druh”, „Jezierski”, „Serafiński”, „Bryjak”, „Uznański”, „Witold Smoliński” - to wszystko konspiracyjne pseudonimy rotmistrza, który przyszedł na świat w carskiej Rosji. O tym, w reportażu „3 siostry” Katarzyny Kużel opowiadała Iwona Sławińska.

Dom był głęboko patriotyczny. Dziadek Pileckiego spędził 6 lat na zesłaniu na Syberii. Ojciec zmuszony został do pracy w dalekiej Karelii. Nic więc dziwnego, że kiedy po zdobyciu niepodległości Polska walczyła z sowietami w wojnie 1920 roku, młody Pilecki zaciągnął się do wojska. Związał się z nim na całe życie - informuje dr Adam Cyra biograf rotmistrza.

Na karty historii dostał się, gdy po jednej z odpraw zdecydował się dobrowolnie ująć w łapance, aby trafić do obozu Auschwitz.

Trafił tam z określonymi zadaniami.

Później brał udział w powstaniu. Trafił do niewoli. Wreszcie wyzwolony został przez aliantów. Tu rozpoczyna się jego drugi rozdział życia.

Pilecki do samego końca zachowywał się godnie. Do legendy przeszła jego ostatnia rozmowa, jaką krótko przed egzekucją odbył z osławionym Józefem Różańskim, pierwszym śledczym UB w Warszawie. Ten fragment odtworzyli aktorzy Teatru Telewizji.