fot. Jarosław Banaś
Z powodu wojny i blokady ukraińskich portów zmieniane są trasy wysyłki towarów z Ukrainy do europejskich portów, m.in. do Rotterdamu. Do Kołobrzegu towary będą docierać koleją, a stąd drogą morską wyruszą w dalszą drogę.

Po długiej przerwie przez dzielnicę uzdrowiskową zaczynają być przetaczane pociągi. Terminy przeładunków ustalone są do czerwca. W środę spodziewany jest przeładunek 3,5 tysiąca ton kukurydzy ze składu kolejowego na statek.

- Możemy powiedzieć, że odbudowujemy potencjał tego portu. Bocznica kolejowa przy nim jest niewątpliwie atutem. Wśród mniejszych polskich portów to właśnie kołobrzeski jest najlepiej skomunikowany, a dodatkowo kolej wraca do łask. W związku z tym, że potrzeby eksportu z Ukrainy są duże, a na granicy powstaje wąskie gardło, rośnie znacznie takich portów jak nasz - powiedział Sebastian Sigler, dyrektor portu handlowego w Kołobrzegu.

Zapraszamy do wysłuchania materiału Jarosława Banasia.

jb/aj

Posłuchaj

materiał Jarosława Banasia