fot. pixabay.com
Dyrektorzy dużych hoteli w mieście i właściciele małych pensjonatów na obrzeżach uzdrowiska podkreślają, że to ostatni moment, by zarezerwować miejsca na świąteczny pobyt w Kołobrzegu. Wśród planujących świąteczny wypoczynek nad morzem dominują Polacy.

Z tzw. mapy przyjazdów zniknęli Rosjanie, którzy w poprzednich latach stanowili dużą część letnich kuracjuszy. O połowę spadły też rezerwacje grupowych przyjazdów osób z Niemiec i Skandynawii. Jako powód wymieniają m.in. zagrożenia w związku z wojną w Ukrainie.

- Niemcy odwołali większość pobytów, a rezerwacje mieliśmy do końca kwietnia. Zabukowane są za to terminy świąteczne. Nie mamy w zasadzie na Wielkanoc wolnych miejsc. Uważamy, że Polska Organizacja Turystyczna z ambasadą powinny informować turystów, że Polska jest krajem bezpiecznym, a nasza oferta turystyczna jest dobra i stosunkowo tania - powiedział Krzysztof Kozeryn, kierownik ds. sprzedaży i marketingu w jednym z kołobrzeskich hoteli.

Aneta Jakowlew, dyrektor ds. zakupów w jednym z biur podróży dodała, że turyści są informowani, iż Polska jest krajem bezpiecznym: - Tłumaczymy, że wybrzeże jest bezpieczne i znajduje się osiemset kilometrów od granicy. Turystom źle kojarzy się jednak słowo uchodźca. Boją się tych ludzi, a nie zdają sobie sprawy, że to głównie kobiety z dziećmi. W związku z napływającą liczbą osób z Ukrainy obawiają się też wzrostu przestępczości.

Mariusz Ławro, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego wypowiedział się w podobnym tonie: - Turyści zagraniczni traktują Polskę jako kraj podwyższonego ryzyka. Powinniśmy tłumaczyć im, że Polska jest bezpieczna i nie uczestniczy w konflikcie w Ukrainie, a jedynie pomaga uchodźcom z tego państwa.

Poinformował, że „polscy turyści jednak nie odpuszczają”: - W drugiej połowie marca mieliśmy zajęte prawie wszystkie miejsca.

Maciej Bejnarowicz, dyrektor sanatorium MSWiA powiedział, że wpływ na spadek zainteresowania pobytem w Polsce u osób z zagranicy wynika m.in. z kampanii państw, których dochody opierają się właśnie na turystyce: - Polska jest potęgą turystyczną, liczymy się na rynku. Musimy jednak sobie zdać sprawę, że wykorzystywanie informacji dotyczących wojny w Ukrainie, strach przed tym konfliktem są istotnym elementem wykorzystywanym przez konkurujące z nami gospodarki.

jb/rz

Posłuchaj

materiał Jarosława Banasia
  • 00:00:00 | 00:00:00
::