
fot. PAP/Łukasz Gągulski
Biało-czerwoni w finale baraży strefy europejskiej pokonali Szwecję 2:0 (0:0). Bramki dla naszej reprezentacji zdobyli najbardziej doświadczeni piłkarze: Robert Lewandowski z rzutu karnego i Piotr Zieliński.
Mecz odważniej rozpoczęli Szwedzi, którzy starali się wybić z rytmu Polaków i to oni w pierwszej połowie wypracowali więcej groźnych sytuacji. Biało-czerwoni bronili się jednak skutecznie, kilkoma dobrymi interwencjami popisał się Wojciech Szczęsny. Polacy na chwilę otrząsnęli się z przewagi Szwedów w okolicach 30. minuty, podeszli pod bramkę rywali, ale zabrakło wykończenia dośrodkowań.
Obraz gry kompletnie zmienił się po przerwie. Trener Czesław Michniewicz wpuścił na boisko Grzegorza Krychowiaka i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wychowanek Orła Mrzeżyno już w pierwszej akcji ofensywnej został powalony w polu karnym przez rywala. Sędzia wskazał na rzut karny. Do piłki podszedł Robert Lewandowski. Uderzył pewnie, po nabiegu w swoim stylu i kapitan reprezentacji utonął w objęciach swoich kolegów.
Szwedzi starali się znów zamknąć Polaków w ich polu karnym, jednak tym razem gospodarze lepiej rozbijali te ataki. Polacy szukali okazji na podwyższenie rezultatu, jednak wiele uwagi poświęcili też na rozbijanie ataków rywali.
W 72. minucie Szwedzi popełnili poważny błąd w środku pola. Polacy błyskawicznie to wykorzystali, piłkę przejął Piotr Zieliński i popędził w kierunku bramki. Pomocnik Napoli uderzył pewnie i podwyższył na 2:0.
Druga bramka dodała pewności siebie Polakom. Mimo że Szwedzi stanęli pod przymusem odrabiania strat, to klarowniejsze sytuacje wypracowywali sobie Polacy, niewiele zabrakło, a m.in. Robert Lewandowski po raz drugi wpisałby się na listę strzelców.
Im bliżej końca spotkania, tym akcje Szwedów robiły się coraz bardziej nerwowe, na ich tle gospodarze grali umiejętnie i mądrze, odpowiednio regulując tempo rozgrywania akcji.
Polacy po raz pierwszy grali baraże o wejście do wielkiej imprezy, po raz pierwszy przeszli je z powodzeniem a na przełomie listopada i grudnia zagrają po raz dziewiąty w historii w finałach mistrzostw świata.
„Brawo Panowie, mamy to! Jestem dumny z naszego trenera, sztabu i całej drużyny, świetna robota! Ogromne brawa dla kibiców, którzy stworzyli dziś na Stadionie Śląskim kapitalną atmosferę. Zrobiliśmy to! Jedziemy do Kataru!” - napisał na Twitterze prezes PZPN Cezary Kulesza.
- Przy pierwszym kontakcie z piłką poczułem ból i to dość mocny. Nie wiem, czy jeszcze w tym sezonie zagram. Dwa, trzy tygodnie przerwy na pewno. Jestem przekonany, że dość mocno naderwałem mięsień. Było mi ciężko zagrać piłkę, zrobić podanie, przyspieszenie. Wahałem się, czy już prosić o zmianę, ale zaciskałem zęby i starałem się pomóc drużynie jak tylko mogłem - powiedział Glik w wywiadzie dla TVP Sport. - Nic poza tym meczem mnie nie interesowało. Nie interesowało mnie, co będzie jutro, pojutrze. Liczyło się tylko tu i teraz. To był nasz mecz dziesięciolecia i go wygraliśmy. Jestem mega szczęśliwy - cieszył się.
- W ostatnim czasie nie dawałem dużo tej reprezentacji, więc troszkę zeszło ze mnie napięcie. Ciężko pracuję - może tego nie widać, bo jestem wyluzowany, ale czasami ciąży, jak nie idzie, a zależy, a mnie na reprezentacji bardzo zależy - podkreślił Wojciech Szczęsny. - Wyszliśmy na drugą połowę z fajną energią i zacząłem wierzyć, że może z tego być coś fajnego. W pierwszej ani my, ani oni... Oni ewentualnie po jakichś naszych błędach jeszcze stwarzali sobie sytuacje - analizował bramkarz.
Polska - Szwecja 2:0 (0:0)
Bramki: Robert Lewandowski (49-karny), Piotr Zieliński (73).
Żółte kartki: Jacek Góralski, Jakub Moder, Robert Lewandowski, Krystian Bielik - Alexander Isak, Dejan Kulusevski.
Sędzia: Daniele Orsato (Włochy).
Polska: Wojciech Szczęsny - Matty Cash, Jan Bednarek, Kamil Glik, Bartosz Bereszyński, Jacek Góralski (46. Grzegorz Krychowiak), Krystian Bielik, Jakub Moder, Piotr Zieliński (89. Adam Buksa), Sebastian Szymański, Robert Lewandowski.
Szwecja: Robin Olsen - Emil Krafth, Victor Lindeloef, Marcus Danielson (80. Zlatan Ibrahimovic), Ludwig Augustinsson, Dejan Kulusevski, Kristoffer Olsson (80. Jesper Karlsson), Jesper Karlstroem (67. Mattias Svanberg), Emil Forsberg, Robin Quaison (67. Anthony Elanga), Alexander Isak.
kk/PAP/rz
