fot. Twitter @MSWiA_GOV_PL
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, koszaliński poseł Prawa i Sprawiedliwości, w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, podkreślił, że Polska potrzebuje wsparcia z budżetu Unii Europejskiej, by móc nieść pomoc uchodźcom z Ukrainy. „Do dziś go nie dostaliśmy. Pomagamy z budżetu państwa” - mówił wiceszef MSWiA.

Paweł Szefernaker wskazał, że w wyniku agresji Rosji na niepodległą Ukrainę, do Polski, w czasie ostatnich 20 dni, przybyło już prawie 2 mln uchodźców, szukających w naszym kraju schronienia. Zwrócił uwagę, że gdy w latach 2015-2016 do całej Unii Europejskiej przybyło 1,2 mln osób - mówiło się wtedy o wielkim kryzysie migracyjnym.

- To powoduje, że musimy działać najlepiej jak potrafimy i najszybciej jak potrafimy. Mówię tu nie tylko o rządzie, ale też o samorządach, organizacjach pozarządowych i zwykłych Polakach. Żadna administracja państwowa na świecie nie poradziłaby sobie z taką falą uchodźców samodzielnie - podkreślił polityk, dodając jednocześnie, że rząd od tygodni przygotowywał się na różne scenariusze, dlatego w momencie rosyjskiego ataku, był od razu gotowy, by przystąpić do działania.

Wiceszef MSWiA zwrócił uwagę, że punkty recepcyjne dla uchodźców uruchomiono zaledwie kilka godzin od rozpoczęcia inwazji. Służby MSWiA - Straż Graniczna, policja, Państwowa Straż Pożarna, a także Wojska Obrony Terytorialnej - od pierwszych godzin wojny pracują i pomagają uchodźcom. - W zaledwie kilka dni udało się opracować i uchwalić specustawę, która całościowo, na tę chwilę, reguluje kwestie pomocy dla uchodźców z Ukrainy. Co ważne, ustawa zawiera również gwarancje finansowania pomocy ze strony państwa - mówił w wywiedzie dla Rzeczpospolitej Paweł Szefernaker. Podkreślił, że we wszystkich tych działaniach istotna jest rola wojewodów, przedstawicieli rządu w terenie, którzy od pierwszych godzin wojny pracują 24 godziny na dobę.

- Ważne, żeby iść naprzód i przy pełnej współpracy wszystkich środowisk politycznych, zapewnić uchodźcom spokój i bezpieczeństwo w naszym kraju. W sobotę razem z samorządem warszawskim uruchamiamy masowy punkt rejestracji uchodźców na Stadionie Narodowym. Podobny punkt już ruszył w Krakowie - zaznaczył.

Paweł Szefernaker zapytany, kto i w jaki sposób koordynuje pracę na rzecz pomocy uchodźcom w różnych punktach na mapie Polski, wyjaśnił, że miejsca te prowadzone są zarówno przez wojewodów, jak i przez samorządy we współpracy z organizacjami pozarządowymi i wolontariuszami. - Takich punktów recepcyjnych, jak ten na warszawskim Torwarze, w skali kraju działa dziś 39. Punktów informacyjnych zlokalizowanych m.in. właśnie na dworcach PKP jest 148 - podkreślił.

- Na wszystkich dworcach znajdujących się w miastach wojewódzkich w Polsce, koordynacją działań zajmuje się Państwowa Straż Pożarna. Funkcjonariuszy PSP wspierają aspiranci ze szkół pożarniczych oraz strażacy ochotnicy. Muszę podkreślić, że do pomocy zgłosiło się wielu ludzi dobrej woli, którzy wykonują tam fantastyczną robotę. Bardzo im za to dziękujemy - przekazał wiceszef MSWiA.

Paweł Szefernaker podkreślił również w rozmowie, że rząd nie chce, by w Polsce powstały obozy dla uchodźców: - Nie chcemy stawiać „miasteczka” kontenerów czy namiotów. Uważamy, że ta forma pomocy, którą proponujemy w Polsce, jest najtrafniejszym rozwiązaniem. Stawiamy na bezpośrednie wsparcie dla uchodźców oraz dofinansowanie dla ludzi, którzy przyjmują obywateli Ukrainy pod swój dach oraz dla samorządów.

Polityk zaznaczył, że każda osoba, która ucieka przed wojną w Ukrainie, powinna uzyskać pomoc w Polsce i innych państwach UE: - Każdy, kto będzie chciał zostać w Polsce, będzie zaopiekowany i będzie chroniony. Pomoc musi być udzielana na miejscu i tak, żeby to była realizacja woli uchodźców, a nie mechanizm przymusowy, taki jak ten proponowany w 2015 przez UE.

Wiceszef MSWiA zapytany, czy Polska jest gotowa, by przyjąć 2-3 mln uchodźców z Ukrainy, zwrócił uwagę, że nie wszystkie osoby wjeżdżające do Polski, chcą zostać w naszym kraju: - Część ma rodziny w innych krajach Europy czy w USA i tam docelowo chcą się udać. My w tej podróży pomagamy m.in. organizując pociągi specjalne np. do Niemiec.

- Niemcy już przyjmują pociągi z uchodźcami. Rząd Portugalii wydał zgodę na tymczasowy pobyt w tym kraju dla ponad 7 tys. uchodźców z Ukrainy. Nasz resort spraw zagranicznych ściśle współpracuje też z organizacjami humanitarnymi z całego świata, m.in. z Czerwonym Krzyżem, a także z agendami ONZ: UNHCR (wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców) czy UNICEF - poinformował.

Paweł Szefernaker, podkreślił, że dziś to Polska w największym stopniu pomaga osobom uciekającym z Ukrainy, dlatego też powinna uzyskać na te działania znaczące wsparcie z budżetu Unii Europejskiej. - Do dziś takiego wsparcia jednak nie dostaliśmy, więc wszystkie działania są realizowane z polskiego budżetu - mówił w wywiadzie dla Rzeczpospolitej wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.

„Rzeczpospolita”/aś