fot. PAP/Leszek Szymański
Nasi sąsiedzi, Ukraińcy zdają dziś najtrudniejszy możliwy egzamin, ryzykując własnym życiem. Egzamin, którego stawką jest niepodległość ich państwa. Bronią nie tylko swojej wolności, ale wolności nas wszystkich, Europejczyków - mówił w orędziu prezydent Andrzej Duda.

- Dziś nad ranem wojska rosyjskie rozpoczęły zbrojną agresje przeciwko naszemu sąsiadowi, niepodległej, suwerennej Ukrainie - mówił prezydent. - Decyzją Władimira Putina w Europie rozpętana została wojna. Oznacza ona niezliczone tragedie, śmierć i zniszczenie - dodał. - Nikt nie zna tego lepiej od nas, Polaków - tak ciężko doświadczonych przez wojny i agresję - podkreślił.

- Nasi sąsiedzi, Ukraińcy zdają dziś najtrudniejszy możliwy egzamin, ryzykując własnym życiem. Egzamin, którego stawką jest niepodległość ich państwa - mówił prezydent. - Bronią nie tylko swojej wolności, ale wolności nas wszystkich, Europejczyków - dodał.

Jak zapewnił Duda, "mogą w tym liczyć na pełne wsparcie ze strony Polski". - Mówiłem o tym wczoraj w Kijowie, zaledwie na kilka godzin przed rosyjską inwazją - przypomniał. - Jako Polska byliśmy, jesteśmy i będziemy solidarni z Ukrainą i ukraińskim narodem - zapewnił.

- Agresja rosyjska na Ukrainę to punkt zwrotny dla całej naszej zachodniej wspólnoty - ocenił prezydent w orędziu. - Do tej pory wielu światowych przywódców łudziło się, że z Władimirem Putinem i Rosją można prowadzić normalne negocjacje, zawierać porozumienia, które będą respektowane - dodał. - Jako Polska wielokrotnie ostrzegaliśmy przed taką postawą - mówił.

Duda przywołał słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w trakcie rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 roku mówił: "Dzisiaj Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę". - Niestety nie wyciągnięto wniosków z tamtej lekcji i wydarzyły się, i wydarzają kolejne tragedie, dlatego dzisiaj tak ważna jest jedność i wspólne, zdecydowane stanowisko wobec Rosji całej zachodniej wspólnoty - powiedział prezydent Duda.

- Musimy na tę kolejną agresję zareagować niezwykłe stanowczo, twardo - dodał i przywołał w tym kontekście swoje rozmowy z liderami innych państw. - Potrzebne są bardzo dotkliwe sankcje, które uderzą we wszystkie obszary funkcjonowania rosyjskiego agresora - wskazał.

Jak podkreślił prezydent, "w tych niezwykle trudnych dniach nie możemy tak się podzielić". - Tylko razem możemy skutecznie przeciwstawić się złu. Najważniejsza jest jedność, jedność i jeszcze raz jedność - dodał.

- Jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i zwierzchnik Sił Zbrojnych zapewniam o pełnej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa naszym granicom - mówił Duda. - Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi sojusznikami z NATO - podkreślił.

Prezydent przypomniał, że w piątek w Warszawie odbędzie się spotkanie przywódców państw regionu, a w Brukseli specjalny szczyt NATO. - Jesteśmy zjednoczeni, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkim krajom Sojuszu - mówił.

- Rosyjski atak na Ukrainę dobitnie pokazał, jak ważna jest rola NATO, jak ważna jest obecność wojsk amerykańskich w Polsce i w Europie - ocenił. - Dzisiaj, w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa, widzimy wyraźnie, jak silne i ważne są więzi transatlantyckie. Stany Zjednoczone są i powinny pozostać liderem w kwestii bezpieczeństwa na świecie - ocenił Duda.

- Wojna na Ukrainie stawia przed naszym państwem także inne, poważne wyzwania. Musimy być przygotowani do przyjęcia wielu uchodźców z Ukrainy. Ludzi, którzy będą u nas szukać bezpiecznego schronienia przed tragedią wojny. Jestem przekonany, że okażemy im solidarność i udzielimy wszelkiej możliwej pomocy - mówił prezydent.

Podkreślił, że Polacy wielokrotnie w momentach trudnych pokazywali, że potrafią stanąć na wysokości zadania. - Bo tacy, jako naród, jesteśmy - przekonywał prezydent.

- Ten trudny moment, w którym się znaleźliśmy, wymaga od nas wszystkich, w szczególności polityków i mediów, wielkiej odpowiedzialności - mówił dalej prezydent. - Jesteśmy i będziemy obiektem rosyjskiej propagandy i dezinformacji" - dodał. "Nie dajmy się skłócić, nie dajmy się podzielić, nie dajmy się zmylić - apelował.

Jak wskazał, "dziś, jako zachodni świat, zdajemy egzamin z wiarygodności". - To od tego, w jaki sposób wspólnie zareagujemy na zło, które dzieje się na naszych oczach, zależy przyszłość wolnego świata - mówił. - W tych dniach odpowiadamy na kluczowe pytanie: czy wartości, które wspólnie wyznajemy - wolność, demokracja, praworządność, prawa człowieka, solidarność, naprawdę coś znaczą? Czy są tylko pięknymi hasłami? Dla nas, Polaków, są one fundamentem - dodał.

- Niech żyje wolna, niepodległa i demokratyczna Ukraina! Niech żyje Polska! - zakończył swoje orędzie prezydent Duda.


PAP