fot. prk24.pl
W wyniku pożaru, który wybuchł w poniedziałek rano w Bądeczu, spłonęła remiza OSP. Zniszczony został także wóz strażacki. Trwa ustalanie przyczyn zdarzenia i szacowanie strat.

Do pożaru doszło około 5.30. - Po przybyciu pierwszych jednostek na miejsce potwierdzono, że pożar pojawił się w budynku użyteczności publicznej, w którym zlokalizowane są obok siebie remiza, świetlica wiejska, u góry znajduje się zaplecze socjalno-organizacyjne dla jednostki OSP, a także z boku na pierwszym piętrze znajduje się miejscowa biblioteka - powiedział oficer prasowy komendanta powiatowego PSP w Pile mł. bryg. Paweł Kamiński.

Dodał, że po przybyciu na miejsce pierwszych zastępów ogniem objęta była już remiza, a strażacy przystąpili do ewakuacji sprzętu. Udało się wyciągnąć garażowany w środku samochód. - Pierwsze działania polegały na ugaszeniu pożaru w remizie. Później okazało się, ze pożar rozprzestrzenił się na pierwsze piętro i niestety cała sala organizacyjna należąca do OSP także spłonęła. Straty są w świetlicy wiejskiej, bo ogień także tam się przedostał. Nie ucierpiała biblioteka, tyle że jest odymiona. W zdarzeniu na szczęście nie było żadnych poszkodowanych osób - powiedział Paweł Kamiński.

Podkreślił, że w akcji brało udział dziesięć zastępów gaśniczych: - Pożar dość sprawnie ugaszono, niestety straty są duże. Samochód OSP jest uszkodzony, naprawa tego sprzętu może kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych. Udało się ocalić umundurowanie. Miejscowi strażacy byli tam od samego początku i są teraz, mimo że na miejscu trwa już dogaszanie i sprzątanie. Kiedy zostali zaalarmowani, wchodząc do tego garażu i rozpoczynając akcję, zabrali swoje mundury i hełmy.

Na miejscu czynności prowadzi jeszcze policja i biegły. Trwa ustalanie przyczyny pożaru i szacowanie strat.

PAP/rz