fot. Mariusz Wolański
W Białogardzie obchodzono 40. rocznicę strajku okupacyjnego w zakładach Unitra-Unitech. Protestująca wówczas załoga sprzeciwiła się w ten sposób wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego.
Uczestnicy tamtych wydarzeń spotkali się w środę w Centrum Kultury i
Spotkań Europejskich, gdzie zostali uhonorowanie przez starostę
białogardzkiego statuetkami Solidarni 81.
Biorący udział w protestach Makary Kalas, opowiedział Polskiemu Radiu Koszalin o emocjach towarzyszących mu w tamtych dniach. - Baliśmy się, ale obudziła się w nas adrenalina i wściekłość, że ktoś po zaledwie 7 miesiącach wolności, znowu próbuje ją nam odebrać. Tyle walczyliśmy o Związek, a nagle ktoś wprowadza stan wojenny. Rano, po przyjściu do pracy, stwierdziliśmy, że nie możemy tak tego zostawić - mówił Makary Kalas.
15 grudnia, o 3.30, do zakładu Unitra-Unitech wkroczyło wojsko oraz oddziały ZOMO, które spacyfikowały strajk - wspominał ówczesny przewodniczący rady Zakładowej Henryk Podsiadło. - W nocy z 14 na 15 grudnia oddziały wojska nas spacyfikowały. Najgorszy był moment, jak dostaliśmy informację od kolegów obserwujących okolicę, że oddziały już się zbliżają. Zastanawiałem się wtedy, co stanie się z nami i z naszymi rodzinami - przekazał Henryk Podsiadło.
Protestujących robotników brutalnie wyprowadzono a następnie w murach Szkoły Podstawowej nr 5 zaczęły się przesłuchania. Protest w zakładach „Unitra-Unitech” był pierwszym strajkiem okupacyjnym w Polsce stanu wojennego.
mw/od
