fot. PAP/Jerzy Muszyński
Cztery osoby mają zarzuty umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa wybuchu pożaru i nieumyślnego doprowadzenia do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt. Grozi im do 8 lat więzienia. Miłosz S., organizator escape roomu, złożył obszerne wyjaśnienie w tej sprawie i nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Śledztwo w sprawie pożaru zostało zamknięte 1 kwietnia, a 30 kwietnia do Sądu Okręgowego w Koszalinie skierowano akt oskarżenia przeciwko czterem osobom. Oskarżenie obejmuje organizatora escape roomu, jego babcię i matkę, które pomagały w jego prowadzeniu placówki oraz pracownika pokoju zagadek.

Odczytując akt oskarżenia prokurator Małgorzata Sielska, wyliczyła szereg zaniechań popełnionych przez oskarżonych: - Umieszczenie w lokalu czterech piecyków gazowych, niezachowanie podstawowych wytycznych co do ich instalacji, a następnie korzystanie z nich. Zainstalowanie piecyków w poczekalni na podłożu zawierającym liczne materiały łatwopalne. Zaniechanie utworzenia odpowiedniej powierzchni wentylacji poczekalni.

Miłosz S. nie przyznał się do winy i poprosił sąd o sprawiedliwą ocenę jego działań: - To wydarzenie nigdy nie powinno mieć miejsca. To (wizyta w escape roomie - red.) miało być wartością dla tych pięciu dziewcząt, a stało się tragedią dla nas wszystkich. Wiele razy zastanawiałem się, jak mógłbym zwrócić się do pozostających w żałobie, ale nigdy nie potrafiłem w sobie znaleźć takich słów, które byłby pocieszeniem i prośbą o wybaczenie. Z tą tragedią pozostanę do końca życia.

W trakcie procesu Miłosz S. złożył oświadczenie w sprawie wydarzeń z 4 stycznia 2019 roku. Opowiedział o swoich doświadczeniach związanych z tworzeniem „pokojów zagadek”. Uważa, że jego escape room był bezpieczny dla użytkowników: - W przeciwieństwie do innych pokoi, prowadzonych przez inne podmioty, w pokoju „To Nie Pokój” nie było zamków elektrycznych, które często są używane do blokowania drzwi. W przypadku scenariuszy zaprojektowanych przeze mnie nie były stosowane, a brakowało np. klamki. Drzwi nie były więc w żaden sposób zablokowane.

Odnosząc się do zarzutu dotyczącego zastosowania niebezpiecznego ogrzewania pomieszczeń Miłosz S. stwierdził, że na pewne rozwiązania nie zgodziła się właścicielka obiektu: - Lokal posiadał ogrzewanie w formie pieca, tzw. kozy. Ze względów bezpieczeństwa, poprosiłem właścicielkę o jego demontaż. Kupiłem dmuchawy ciepłego powietrza i grzejniki elektryczne. Rozmawiałem z właścicielką o pompie ciepła, ale nie wyraziła na nią zgody z uwagi na bardzo wysokie koszty montażu. Wykluczyła też możliwość podłączenia ogrzewania gazowego i często powtarzała, że to w obawie przed zniszczeniem polbruku, za który bardzo dużo zapłaciła.

Argumentacja Miłosza S. nie przekonała rodziców, którzy twierdzą, że i w tym przypadku Miłosz S. rozpisał scenariusz gry: - Dla mnie to jest jakaś farsa. Mam wrażenie, że oskarżony Miłosz S. przygotował w pewien sposób jakiś scenariusz. Tak to mogę interpretować, bo to co mówi, całkowicie odbiega od tego, co powinniśmy dzisiaj usłyszeć na sali w wyjaśnieniu śmierci naszych dzieci.

Zastrzeżenia oskarżycieli posiłkowych budzi także fakt, że Miłosz S. odpowiada przed sądem w kominiarce na twarzy, w kilkuosobowej obstawie policyjnej - mówił adwokat Krzysztof Kaszubski: - To jest coś, nad czym też bardzo ciężko jest przejść rodzicom do porządku dziennego, bowiem w pewien psychologiczny sposób doszło do odwrócenia proporcji. Oskarżony w tym procesie korzysta z ochrony sześciu policjantów wyposażonych w długą broń i ostrą amunicję. W tym zakresie odmawia się nawet kontaktu wzrokowego.

W środę, 15 grudnia, Miłosz S. ma kontynuować swoje wyjaśnienia. Do aktu oskarżenia mają odnieść się także pozostałe strony procesu.

Rodzice pięciu 15-latek, które zginęły w koszalińskim escape roomie zapowiedzieli, że jutro wydadzą oświadczenie, które „pokaże obraz tego, co działo się w śledztwie”. Na środę zaplanowano także wysłuchanie wyjaśnień pozostałych oskarżonych w procesie. Oskarżeni w związku z pożarem w escape roomie przed sądem będą odpowiadać z wolnej stopy.

Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie sędzia Sławomir Przykucki poinformował, że sąd wyznaczył kilkanaście terminów rozpraw: - Okaże się w trakcie, co będzie dalej. Nie wiemy, jak świadkowie będą się stawiać, czy nie dojdzie do jakichś opóźnień i czy nie pojawią się nowe wnioski dowodowe. Materiał dowodowy liczy 40 tomów. W akcie oskarżenia zawarty jest wniosek o przesłuchanie 130 świadków. Wszystko wskazuje na to, że sąd przewiduje raczej dłuższy proces, dlatego m.in. odbyło się posiedzenie organizacyjne i od razu wyznaczono szereg terminów.

Miłosz S. w areszcie przebywał od 7 stycznia 2019 r. do 10 listopada 2020 r. Ten środek zapobiegawczy był też stosowany wobec Radosława D. od 19 października 2019 r. przez rok.

Do tragicznego pożaru w escape roomie „To Nie Pokój” w Koszalinie doszło 4 stycznia 2019 r. Zginęło w nim pięć 15-letnich dziewcząt. Według ustaleń prokuratury, przyczyną pożaru był ulatniający się gaz z butli zasilających piecyki w budynku. Pracownik escape roomu nie otworzył dziewczętom drzwi. One same mogły to zrobić dopiero po rozwiązaniu ostatniej zagadki. W obiekcie nie było dróg ewakuacyjnych. Jedyne okno w pomieszczeniu od wewnątrz było zabite deskami, od zewnątrz było okratowane. Dziewczęta zatruły się tlenkiem węgla. Pogrzeb ofiar pożaru odbył się 10 stycznia 2019 r. Dziewczęta spoczęły obok siebie na koszalińskim cmentarzu komunalnym.

Po tragedii w koszalińskim escape roomie, przeprowadzono kontrole w „pokojach zagadek” w całym kraju. Działania strażaków wykazały, że 80 proc. tego typu obiektów nie spełniało wymogów bezpieczeństwa pożarowego. Z powodu zagrożenia strażacy nakazali zamknąć 79 lokali. Po wydarzeniach z 2019 roku branża escape roomów w Polsce praktycznie upadła.

ap/ms/aś/rz/ar

Czytaj więcej

Posłuchaj

adwokat Krzysztof Kaszubski
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
ojciec jednej z tragicznie zmarłych dziewczynek
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Proces w sprawie tragicznego pożaru w koszalińskim escape roomie - relacja Mateusza Sienkiewicza
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Miłosz S. o swoich doświadczeniach związanych z tworzeniem "pokojów zagadek"
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Miłosz S. o zarzucie dotyczącym zastosowania niebezpiecznego ogrzewania pomieszczeń
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
Miłosz S. o tragicznym pożarze
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
prokurator Małgorzata Sielska
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie
  • 00:00:00 | 00:00:00
::