fot. Katarzyna Chybowska
Chodzi o wpis i zdjęcie w mediach społecznościowych. Według wiceprzewodniczącego rady miejskiej z Koalicji Obywatelskiej Jakuba Kowalika, Błażej Papiernik miał wykonać obsceniczny gest wobec protestujących przeciwko wycince drzew na Górze Chełmskiej. Radny Wspólnego Koszalina zaprzecza i pokazuje nagranie, które ma potwierdzać jego wersję wydarzeń.

- Zostałem oskarżony o coś, czego nie zrobiłem. Skala tego, co wydarzyło się po opublikowaniu posta przez Jakuba Kowalika jest przerażająca. Poprosiłem go, by zaprezentował cały materiał. Odpowiedział, że ma tylko zdjęcie - powiedział Błażej Papiernik.

Radny Papiernik przedstawił także zapis z monitoringu urzędu miejskiego: - W momencie, w którym miałem wykonać obsceniczny gest w kierunku protestujących, odruchowo okręcałem słuchawki wokół dłoni. To widać dokładnie na nagraniu. O godzinie 10.16, sekunda 36., wyjąłem słuchawkę z ucha. Trzy sekundy później okręcałem ją wokół dłoni.

Radny Wspólnego Koszalina dodał, że nic nie tłumaczy zachowania Jakuba Kowalika i części zarządu koszalińskiego PO: - Dlatego złożyłem prywatny akt oskarżenia o zniesławienie wobec wiceprzewodniczącego rady miejskiej. W przypadku członków zarządu koszalińskiego oddziału partii - Piotra Rowińskiego, Łukasza Drążkiewicza i Mieszka Kowalczyka, którzy udostępniali ten post - wysyłam wezwania do zaprzestania naruszania dóbr osobistych.

Z kolei Jakub Kowalik jest przekonany, że sąd właśnie przyzna mu rację: - Pan radny Błażej Papiernik pokazał taki gest. To nie jest fotomontaż. Cieszę się, że skieruje sprawę do sądu. Niezawisły sąd odniesie się do sprawy i przyzna mi rację. Później będzie mnie przepraszał i wpłacał pieniądze na rzecz koszalińskiego hospicjum jako zadośćuczynienie za zniesławienie mnie. Na początku myślałem, że zebrał się jakiś inny sztab kryzysowy, który chce rozwiązać problemy miasta, np. zamknięte stadiony sportowe, walące się mosty lub wycofać się z wycinki drzew na Górze Chełmskiej. Na konferencję przyjechali poseł, prezydent, rektor PWSZ, radni z zaplecza prezydenta i zastanawiają się, co oznacza środkowy palec. To kpina. Niech zajmą się na przykład odśnieżaniem miasta, bo to są prawdziwe problemy, z którymi borykają się koszalinianie.

Podczas konferencji zwołanej przez Błażeja Papiernika wystąpili m.in. organizatorzy listopadowej manifestacji, na której miało dojść do wykonania gestu. - Prowadziłem tę pikietę i z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że Błażej Papiernik nie wykonał obscenicznego gestu - powiedział Tomasz Rogowski.

Z kolei prezydent Koszalina Piotr Jedliński i przewodniczący rady miasta Jan Kuriata mówili o upadku standardu w dyskusji publicznej.

- Różniliśmy się w wielu sprawach. Spieraliśmy się na argumenty, a nie emocje i manipulowane zdjęcia. Teraz dyskusja sięgnęła dna. Czas powiedzieć stop - powiedział Piotr Jedliński.

- To, co dotknęło Błażeja Papiernika, jest ohydne. Ciągłe mówienie o demokracji przez grupę, która to zorganizowała, przypomina mi sytuację, w której ubrał się diabeł w ornat demokracji i ogonem na mszę samorządową dzwoni. Niech ta lekcja będzie nauczką dla nas wszystkich. To szambo trzeba szybko zamknąć, bo smród jest po prostu przerażający - dodał Jan Kuriata.

red./kk/rz

Posłuchaj

materiał Krzysztofa Klinkosza