fot. prk24.pl
Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał w środę 80-letniego Józefa K. na 6 lat więzienia za zabójstwo Wandy J., z którą zamieszkał w Starym Chwalimiu. Oskarżony, co potwierdziła opinia biegłych, w chwili popełniania czynu miał ograniczoną poczytalność.

Do zabójstwa doszło w nocy z 28 na 29 listopada 2020 roku w Starym Chwalimiu w powiecie szczecineckim w lokum zajmowanym przez Wandę J. i Józefa K. 79-letni wówczas mężczyzna udusił w łóżku swoją o pięć lat młodszą partnerkę po tym, jak między obojgiem doszło do sprzeczki. Po zabójstwie Józef K. ciało zmarłej obłożył kwiatami, zrobił zdjęcie i pojechał do swojej rodziny. Powiedział, co zrobił i sam zgłosił się na policję.

W środę przed Sądem Okręgowym w Koszalinie rozpoczął i zakończył proces Józefa K. oskarżonego o zabójstwo Wandy J., które popełnił w stanie ograniczonej poczytalności. Sąd ograniczył przewód sądowy, zrezygnował ze słuchania świadków.

Józef K. został skazany na sześć lat więzienia.

Przewodniczący dwuosobowego składu orzekającego sędzia Robert Mąka zaznaczył, że w świetle zgromadzonego materiału dowodowego nie ma wątpliwości, że oskarżony zabił Wandę J. Treść opinii medycznej jednoznacznie wskazuje, że doszło do uduszenia. Oskarżony opisał swoją znajomość z Wandą J. i zdarzenia z tej feralnej nocy. Przyznał się do winy, wyraził skruchę, a jego wyjaśnienia świadczą o tym, że jego żal jest szczery.

Jednak w ocenie sądu kluczowe znaczenie dla sprawy ma opinia psychiatryczno-psychologiczna, którą biegli sporządzili po obserwacji oskarżonego. Wskazuje ona na ograniczoną poczytalność Józefa K. w momencie dokonywania zabójstwa. - Miał świadomość co robi, ale nie umiał nad tym zapanować. Nie miał możliwości odstąpienia od wcześniej powziętego zamiaru. Jak wskazali biegli, wynikało to ze zmian w strukturze układu nerwowego oskarżonego - podkreślił sędzia Mąka, uzasadniając wydany wyrok.

Józef K., przyznając się na sali rozpraw do zarzucanego mu czynu, nie umiał wyjaśnić, dlaczego zabił: - Nie wiem, dlaczego to zrobiłem, przez pięć miesięcy nie przespałem ani jednej nocy. Płakałem. (…) Dla mnie to też jest tragedia, jak dla rodziny Wandy. Ja tego nie chciałem.

Wyrok nie jest prawomocny.

Prokurator chciał dla oskarżonego ośmiu lat pozbawienia wolności, obrona liczyła na łagodny wymiar kary.

PAP/rz