fot. facebook.com/MurenaSzczecinek
Wraz z końcem sezonu ruszyły coroczne prace serwisowe. W tym roku są one bardziej skomplikowane, bo po 13-tu latach trzeba wymienić liny podtrzymujące elementy wyciągu.
Szymon Bibik, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Szczecinku powiedział, że to bardzo trudne zadanie. - Są to stalowe liny o dużej wadze. Najpierw należy wnieść je na górę, podpiąć i spuścić na dół. Później rozpoczyna się praca nurków, którzy muszą dotrzeć do dna jeziora, ponieważ tam znajduje się miejsce zakotwiczenia lin - wyjaśnił dyrektor Ośrodka.
Prace podwodne pod okiem konstruktora wyciągu wykonują płetwonurkowie ze szczecineckiego klubu Murena. Patryk Błażejewicz przyznał, że do tej pory nie zdarzało się im podejmować tak trudnych działań w mule.
- Wiedza techniczna w takiej sytuacji jest niezbędna. Musieliśmy opracować technologię i ułożyć plan działania. Cały proces początkowo musimy przećwiczyć na brzegu, następnie na płytkiej wodzie, a dopiero po tych próbach przenosimy się na głęboką wodę. Pracując na dnie, trzeba wiedzieć, jakie czynności wykonać, z tego względu, że na dnie nic nie widać - powiedział Patryk Błażejewicz.
Wszystkie prace konserwacyjne mają zakończyć się przed startem nowego sezonu wodniackiego. Na ten cel OSiR w Szczecinku wyda blisko 100 tys. złotych.
Wyciąg do nart wodnych w Szczecinku to najdłuższy tego typu obiekt w Polsce i jeden z najdłuższych działających w Europie.
ms/od