fot. pixabay.com
Leśne parkingi zapełniły się samochodami, a ścieżki między drzewami wydeptują już liczni grzybiarze. Sezon w pełni. Podgrzybki, borowiki, kanie, kurki są mocno pożądane. Niestety takie leśne wyprawy nie zawsze kończą się sukcesem. Zdarza się, że w koszyku lub wiaderku lądują niejadalne, a nawet trujące grzyby.

Praktycznie w każdej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej można skorzystać z porad klasyfikatorów grzybów. To specjaliści, którzy ocenią, czy zebrane przez nas grzyby nadają się do spożycia.

Izabela Jadwiżyc, klasyfikatorka grzybów ze Szczecinka przyznaje, że jeśli pojawią się jakieś wątpliwości, warto zapytać fachowców.

- To jest rutyna doświadczonych grzybiarzy, którzy są przekonani, że zebrane przez nich grzyby są dobre. Nigdy nie jest się pewnym, że są one w stu procentach jadalne. Jeżeli jest jakaś wątpliwość, która ma pomóc uratować życie - warto przyjść i się upewnić - wyjaśniła Izabela Jadwiżyc.

Klasyfikatorka ze szczecineckiego Sanepidu wyjaśnia, że w przypadku grzybów nie trudno o pomyłkę.

- Pamiętam sytuację, kiedy przyszedł do nas pan, którego żona upierała się, że nie zebrał pieczarki i rzeczywiście - pieczarka okazała się muchomorem białym. Mężczyzna był przekonany, że zebrał jadalnego grzyba. Kolejną najczęściej mylącą się parą grzybów jest smardz i piestrzenica kasztanowata - są bardzo do siebie podobne. Jeden jest przepyszny, a drugi niestety bardzo niebezpieczny - powiedziała Izabela Jadwiżyc.

Z porad klasyfikatorów grzybów można skorzystać bezpłatnie odwiedzając Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne w godzinach ich funkcjonowania.

ms/od

fot. Sanepid Szczecinek
fot. Sanepid Szczecinek
fot. Sanepid Szczecinek
fot. Sanepid Szczecinek

Posłuchaj

Izabela Jadwiżyc - klasyfikatorka grzybów z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku