
Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic czasem 3.23,10 wygrały swój półfinał.
Czwartkowy bieg ułożył się po myśli biało-czerwonych. Kiełbasińska oddała pałeczkę Baumgart-Witan na pierwszej pozycji, a ona na tej samej oddała ją Hołub-Kowalik, która jeszcze powiększyła przewagę. Święty-Ersetic „dowiozła” prowadzenie do mety. Biało-czerwone ani przez moment nie były zagrożone w biegu półfinałowym. Prowadziły od początku do końca, a biegnąca na czwartej zmianie Święty-Ersetic wyraźnie zwalniała na ostatnich metrach - oszczędzając siły. Rezultat Polek to rekord sezonu.
- Gdybyśmy wszystkie pobiegły dziś na sto procent możliwości, to wynik mógłby być sporo lepszy. Zwalniałam ja, oszczędzała się Małgosia. Możemy obiecać walkę w sobotę i mam nadzieję, że będziemy się po finale cieszyły tak, jak tydzień temu po sztafecie mieszanej - powiedziała w wywiadzie dla TVP Święty-Ersetic.
W drugim półfinale lepszy czas od Polek uzyskały Amerykanki - 3.20,86, a także Jamajki - 3.21,95. Wygląda na to, że walka o medale powinna się rozegrać pomiędzy tymi trzema sztafetami. Groźne mogą być również Kubanki, Holenderki i Brytyjki.
Finał w sobotę o godz. 14.30 czasu polskiego.