fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV
Uczestnicy protestów chcą w ten sposób wyrazić solidarność z Aleksiejem Nawalnym, żądają udzielenia mu także pomocy medycznej. Podobne demonstracje odbyły się w kilkudziesięciu miastach Rosji. Do tej pory policja w całym kraju zatrzymała około 500 osób.
Kilka tysięcy osób przeszło ulicą Twerską w
stronę Placu Maneżowego. Dalej, w kierunku Placu Czerwonego przejście
zablokowały oddziały policji. Moskwianie, którzy biorą udział w
demonstracji wykrzykują hasła: „wolność dla Nawalnego”, „my jesteśmy
władzą” i „Rosja bez Putina”.
Demonstranci wznoszą nad głowami telefony z włączonymi latarkami. W akcji biorą udział między innymi matka i brat Aleksieja Nawalnego oraz znani politycy opozycji, intelektualiści i artyści.
Demonstranci wznoszą nad głowami telefony z włączonymi latarkami. W akcji biorą udział między innymi matka i brat Aleksieja Nawalnego oraz znani politycy opozycji, intelektualiści i artyści.
Pierwsze demonstracje odbyły się na rosyjskim Dalekim Wschodzie i na Syberii. Według radia Echo Moskwy, pierwszy liczniejszy wiec zorganizowano w Nowosybirsku, gdzie na ulicę wyszło około 4 tysięcy osób.
Od rana policja zatrzymuje współpracowników Aleksieja Nawalnego i przeprowadza rozmowy ostrzegawcze z niezależnymi dziennikarzami. Według portalu OVD-info, wśród zatrzymanych prewencyjnie są bliscy współpracownicy lidera opozycji - Kira Jarmysz, Lubow Sobol oraz opozycyjny polityk i publicysta Władimir Ryżkow.
Aleksiej Nawalny od 31 marca prowadzi protest głodowy. Polityk w stanie krytycznym przebywa w szpitalu kolonii karnej w Włodzimierzu.
Adwokaci Aleksieja Nawalnego podali, że opozycjonista ma kłopoty z sercem, nerkami i kręgosłupem. W ich ocenie stan zdrowia Nawalnego jest zły.