fot. Dariusz Drelich/Facebook
Wojewoda pomorski, który był w piątek gościem porannego „Studia Bałtyk”, w rozmowie z Anną Popławską podkreślił, że analizy dynamiki pandemii wykazują, iż w najbliższych dniach należy się spodziewać wzrostu zakażeń koronawirusem w województwie pomorskim.
W województwie pomorskim od soboty (przez tydzień) obowiązywać będą dodatkowe
obostrzenia. Zamknięte zostaną m.in. hotele, galerie handlowe, czy
placówki kulturalne. Wojewoda pytany, czy ten tzw. mały lockdown może
trwać dłużej niż tydzień, odpowiedział: - Może być dłużej.
Pamiętajmy, że najbardziej skutecznym środkiem zatrzymującym pandemię jest nasze
odpowiedzialne zachowanie. Ograniczmy kontakty międzyludzkie. Można
odłożyć spotkania na inny termin, także te rodzinne. Liczę, że przed
końcem miesiąca pojawią się prognozy, dzięki którym będziemy myśleć na
przykład o powrocie dzieci do szkół.
Urzędnik podkreślił, że w najbliższych dniach liczba chorych w Pomorskiem będzie prawdopodobnie wzrastać, dlatego przygotowywane są dla nich dodatkowe miejsca w regionalnych szpitalach: - Szpitale tymczasowe w Gdańsku i Sopocie były już gotowe w styczniu. W czwartek minister zdrowia wydał decyzję, że znajdzie się tam 188 łóżek covidowych, w tym 20 z respiratorami. Przygotowujemy również rozwiązania, które pozwolą zwiększyć liczbę łóżek w szpitalach stacjonarnych. Bezpośrednio w walkę z koronawirusem zaangażowanych jest 21 placówek medycznych.
Dariusz Drelich dodał, że medycy pracujący w szpitalach tymczasowych mogą liczyć na 100-procentowy dodatek do pensji. Poinformował, że w Sopocie i Gdańsku przygotowano dla nich hotele.
Przedstawiciel rządu w Pomorskiem podkreślił, że do regionalnych przedsiębiorców trafia wsparcie finansowe: - Przekazaliśmy już miliardy złotych. Pomoc nie pokryje wszystkich strat, ale pozwoli po prostu przetrwać. Sytuacja jest dynamiczna. Wnioski i wszelkie formalności załatwiane są bardzo szybko. Pieniądze trafiają na konta firm nawet w ciągu dwóch dni.
Więcej w poniższej rozmowie.
red./rz