fot. PAP/Mateusz Marek
Prognozujemy apogeum trzeciej fali epidemii w Polsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia na poziomie ok. 10-12 tys. przypadków dziennie, co jest liczbą, z którą już sobie poradziliśmy - stwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski. Ponownie apelował o zachowywanie reżimu sanitarnego.

Pytany, czy jeśli obserwowany ostatnio wzrost liczby nowych zakażeń jest trzecią falą koronawirusa, to kiedy uderzy ona w nas najmocniej, minister odpowiedział: "prognozujemy, że to apogeum będzie miało miejsce mniej więcej na przełomie marca i kwietnia, czyli czeka nas tak naprawdę miesiąc nieprzerwanych wzrostów (liczby zakażeń)".

Póki co, te prognozy pokazują, że szczyt tej trzeciej fali będzie na takim średnim dziennym poziomie mniej więcej 10-12 tysięcy przypadków dziennie, co z punktu widzenia samego systemu opieki zdrowotnej jest liczbą, z którą już sobie poradziliśmy. Adam Niedzielski - minister zdrowia

Szef MZ zastrzegł przy tym, że to jest scenariusz z dużym znakiem zapytania. - Bo tutaj mamy dwa powody - i mutacje, które się pojawiają, które przyspieszają rozwój pandemii. No i oczywiście też takie poluzowanie zachowań, poluzowanie tej dyscypliny społecznej. To są takie dwa elementy odpowiedzialne za ten przyrost - powiedział Niedzielski.

Pytany, czy z ekspertyz i prognoz wynika, że podczas apogeum trzeciej fali nie będzie tak źle, jak jesienią ubiegłego roku, gdy było nawet ponad 25 tysięcy zakażonych osób dziennie, Niedzielski przyznał, że na tę chwilę tak to wygląda w prognozach, ale zastrzegł, że prognozy tutaj to są raczej zawsze wariantowe, to znaczy, że mamy jakąś prognozę podstawową, i ona mówi o przedłużeniu pewnej tendencji, która ma miejsce.

Jeżeli będziemy mieli do czynienia z tym, że te mutacje nowe będą systematycznie rosły i będą stawały się coraz bardziej popularne, a wiemy, że one są bardziej zakaźne, no to oczywiście to przyspieszenie może być większe. Adam Niedzielski - minister zdrowia

Minister apelował, aby cały czas powtarzać, że musimy sami postępować rozważnie i się chronić.
- Mówię tu o stosowaniu tej reguły „DDM”, czyli „dezynfekcja, dystans i maseczki”, bo to jest naprawdę takie jedyne narzędzie. Szczepienia jeszcze nie mają takiego „efektu tamy” i „zahamowania pandemii” - podkreślił minister zdrowia.

W niedzielę MZ podało, że badania laboratoryjne potwierdziły 7038 nowych zakażeń koronawirusem, zmarły 94 osoby. W sobotę informowano o 8510 nowych zakażeniach i 254 zgonach.

PAP/aś