fot. Jarosław Ryfun
Przed Sądem Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się powtórny proces Marka K. skazanego na 25 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa syna partnerki w Drawsku Pomorskim, znęcanie się nad chłopcem i jego bratem ze szczególnym okrucieństwem i gwałty na nich. Prokuratura chce dla K. kary dożywocia.
Sąd Okręgowy w Koszalinie powtórnie rozpoznaje sprawę Marka K. wyłącznie w zakresie wymiaru kary, której Sąd Apelacyjny w Szczecinie 8 sierpnia 2019 r. nie mógł zmienić z orzeczonych 25 lat pozbawienia wolności na dożywocie. Nie pozwalały na to przepisy prawa, choć jak zaznaczył wówczas sędzia Andrzej Wiśniewski sąd zgadza się w tej kwestii z apelacją prokuratora.
We wtorek rozpoczął się więc powtórny proces Marka K. skazanego na 25 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa syna partnerki w Drawsku Pomorskim, znęcanie się nad chłopcem i jego bratem ze szczególnym okrucieństwem i gwałty na nich.
Sąd wyłączył w całości jawność procesu. Wniosek o wyłączenie jawności złożyła prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Ewa Burdzińska. Tego chciał również kurator reprezentujący pokrzywdzonych małoletnich chłopców oraz obrońca Marka K. Po krótkiej przerwie w rozprawie przewodniczący składu orzekającego sędzia Robert Mąka poinformował o uznaniu wniosku i wyłączeniu jawności procesu w całości m.in. przez wzgląd na ważny interes prywatny małoletnich pokrzywdzonych.
Na wtorkową rozprawę planowana była wideokonferencja z powołanymi do sprawy biegłymi.
W grudniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Koszalinie skazał Katarzynę W. na 15 lat więzienia, a jej konkubenta Marka K. na 25 lat pozbawienia wolności za usiłowanie zabójstwa jednego z synów kobiety, znęcanie się nad obydwoma i dokonanie na nich gwałtów przez skazanego. Prokuratura Regionalna w Gdańsku, na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, wniosła apelację, domagając się dożywocia dla Marka K. i 25 lat pozbawienia wolności dla Katarzyny W.
8 sierpnia 2019 r. Sąd Apelacyjny w Szczecinie zgodził się z apelacją w sprawie Marka K. i uchylił wyrok w części dotyczącej kary wobec niego, przekazując go do powtórnego rozpoznania przez sąd okręgowy. W części dotyczącej sprawstwa Marka K. wyrok sądu I instancji pozostawił w mocy. Natomiast co do Katarzyny W. uznał, że nie działała z zamiarem ewentualnym zabójstwa synów i skazał ją na łączną karę 14 lat pozbawienia wolności. Wyrok wobec Katarzyny W. się uprawomocnił.
Obrona Marka K. w październiku 2019 r. w części uchylającej wyrok wniosła skargę, a kilka tygodni później w części utrzymującej go w mocy - kasację.
W grudniu Sąd Najwyższy oddalił skargę obrony, w konsekwencji rozstrzygnięcie w apelacji uchylające orzeczenie pierwszej instancji w zakresie wymiaru kary się uprawomocniło. W lutym 2020 r. SN postanowił kasację obrońcy Marka K. pozostawić bez rozpoznania.
Do przestępstw miało dochodzić od stycznia do marca 2016 r., gdy chłopcy wraz z matką i jej konkubentem mieszkali w hostelu prowadzonym przez Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim. Katarzyna W. i jej dzieci byli objęci nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną.
To wówczas, jak ustalił sąd I instancji, Katarzyna W. wszczynała awantury, znieważała słowami obelżywymi, uderzała rękoma, biła pasem, szarpała synów, którzy mieli wówczas 7 i 9 lat. Marek K., za wiedzą matki chłopców, zamykał ich w łazience, nakazywał wielogodzinne siedzenie w wannie wypełnionej zimną wodą, wielogodzinne klęczenie z rękoma podniesionymi do góry, bieganie w nocy po polu, wkładał ręce do ust w trakcie posiłku, by wywołać wymioty, wylewał jogurt na podłogę i kazał go zlizywać, kazał jeść surowe produkty, choć wymagały obróbki termicznej, bił, powodując liczne obrażenia ciała.
Marek K. wielokrotnie z dużą siłą uderzał jednego z chłopców po całym ciele, rzucał nim o meble, o ścianę, w wyniku czego chłopiec doznał obrażeń zagrażających jego życiu m.in. urazów głowy, złamania żeber, stłuczenia płuc, złamania kości krzyżowej, obustronnego złamania kości łonowej i obydwu kości kulszowych, stłuczenia serca.
Mężczyzna także gwałcił obu chłopców.
PAP/od