fot. prk24.pl
Dziwi mnie trochę ruch Platformy Obywatelskiej ws. zmiany kandydata w wyborach prezydenckich, to pokazuje intencje, które dotyczyły przekładania terminu wyborów - podkreślił w piątek rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu w Programie Trzecim Polskiego Radia był pytany o doniesienia, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski miałby zastąpić wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską, jako kandydat PO na prezydenta.

Müller stwierdził, że trudno oceniać czy Trzaskowski byłby mocniejszym kandydatem dla starającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy, bo do wyborów mamy jeszcze spory okres. - Marszałek Kidawa-Błońska miała faktycznie teraz spadek sondaży, ja nie wykluczam, że te sondaże wróciłyby do poziomu sprzed kilku tygodni, więc dziwi mnie trochę ten ruch PO, ale to pokazuje też intencje, które dotyczyły przekładania terminu wyborów - podkreślił rzecznik rządu.

- Nie mówiąc już o tym, że Rafał Trzaskowski po raz kolejny nie dotrzymałby słowa. Jeszcze niedawno wspominał, że nigdzie się nie wybiera - zwrócił uwagę Müller.

Dopytywany o to, że gdyby Trzaskowski wygrał wybory, w Warszawie trzeba byłoby przeprowadzić ponowne wybory na prezydenta miasta, Müller ocenił, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny. - Cały czas jestem przekonany, że kandydatura prezydenta Andrzeja Dudy znajdzie uznanie w oczach Polaków i będzie mógł kontynuować swoją kadencję - podkreślił.

Müller zaznaczył jednocześnie, że w czwartek można był obserwować "nerwowe ruchy" m.in. byłej prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Z przerażeniem myślała o tym, że nawet jeżeli by się faktycznie Rafałowi Trzaskowskiemu mogła udać wygrana w wyborach prezydenckich, że przez chwilę były w Warszawie komisarz wyznaczony przez premiera. Nie wiem skąd te obawy, ale domyślam się, że wynikają z tego, że ktoś by mógł zajrzeć do spraw, które mogą być niewygodne dla PO - powiedział Müller.

Dodał, że może chodzi m.in. o kwestie dotyczące reprywatyzacji. - Bo skąd te emocje u byłej prezydent Warszawy w tym zakresie? To bardzo takie niezwykłe, w sensie niespotykane dla polityka tego poziomu, że w taki emocjonalny sposób boi się takiej zwyczajnej rzeczy w gruncie rzeczy, która pojawia się gdy ktoś zostaje wybrany na jego funkcję - powiedział rzecznik rządu.

Gronkiewicz-Waltz napisała w czwartek na Twitterze: "Nie wolno oddać Warszawy Komisarzowi z PiS. Opamiętajcie się".

Müller zwrócił też uwagę, że jeszcze kilka dni temu słyszeliśmy, że "rzekomo wybory korespondencyjne są ogromną groźbą zachorowań, a w tej chwili PO zacznie zbierać 100 tys. podpisów". - Nie wiem, czy już żadnego zagrożenia epidemicznego nie widzą? To pokazuje taką dwulicowość i nieprawdziwe stwierdzenia, które podały jeszcze kilka dni temu - podkreślił.

Müller wyraził też nadzieję, że prace w Senacie nad ustawą dotyczącą wyborów prezydenckich przebiegną szybko.

PAP/od