fot. pixabay.com
Statystycznie co trzecia osoba jest przekonana, że czad ma zapach i można go bez problemu zauważyć. Często jest również mylony z dymem.

Okazuje się, że czad jest tzw. cichym zabójcą. Kilka wdechów tego niebezpiecznego gazu może doprowadzić do śmierci. W sezonie grzewczym wizyta kominiarza i zakup czujki tlenku węgla to niezbędny wymóg bezpieczeństwa.

- Czad jest niewidoczną i niezauważalną substancją. Kiedy przedostanie się z przewodów kominowych do pomieszczeń mieszkalnych, może spowodować śmierć. Tlenek węgla jest elementem niepełnego procesu spalania. Jeżeli urządzenia grzewcze są niesprawne technicznie lub nie mają odpowiedniej ilości dopływu powietrza, wówczas czad się wytwarza - powiedział starszy brygadier Mirosław Pender, komendant Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie.

Wyczuć tę niebezpieczną substancję pozwala nam specjalny czujnik - dodaje Mirosław Pender: - Zamontowany w odpowiednim miejscu da nam sygnał dźwiękowy. Kiedy urządzenie zaalarmuje, otwieramy okna i drzwi, żeby czyste powietrze przedostało się do domu. Następnie wyłączamy ogrzewanie oraz gasimy palenisko.

Edward Majewski, pracownik jednej z koszalińskich hurtowni elektrycznych dodaje, że: - Czujnik czadu powinien zawierać certyfikat. Dzięki temu jesteśmy pewni, że przez co najmniej trzy lata to urządzenie będzie działało poprawnie - powiedział.

Objawami podtrucia czadem są najczęściej mdłości, senność, bóle głowy oraz złe samopoczucie.

Więcej w materiale Krzysztofa Plewy.

kp/rż

Posłuchaj

materiał Krzysztofa Plewy