fot. Piotr Drabik/wikimedia
Zarzut przewodniczącemu klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej postawiła prokuratura w Jeleniej Górze. Sprawa ma związek ze śledztwem, dotyczącym nieprawidłowości w mazowieckim Narodowym Funduszu Zdrowia w 2013 roku.

Rzecznik jeleniogórskiej prokuratury, prokurator Tomasz Czułowski powiedział, że przed pięcioma laty NFZ wypowiedział umowę z jedną z warszawskich klinik leczących zaćmę. Sławomir Neumann miał wtedy podjąć szereg działań, mających skłonić dyrektora mazowieckiego oddziału NFZ do ponownego zawarcia umowy. Podpisano ją 31 grudnia 2013 roku w formie aneksu.

Rzecznik powiedział, że podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i odmówił składania wyjaśnień. Po wykonaniu czynności procesowych prokurator zastosował wobec Sławomira Neumanna poręczenie majątkowe w kwocie 50 tysięcy złotych. Tomasz Czułowski oświadczył, że zarzut nie ma związku z działalnością polityczną Sławomira Neumanna. Dodał, że wcześniej zarzuty w tej sprawie usłyszał były dyrektor mazowieckiego oddziału NFZ Adam T.

Poseł Neumann powiedział, że sprawa była już badana przez prokuraturę i została umorzona z braku dowodów na przekroczenie prawa. - Zmienił się prokurator generalny, został nim Zbigniew Ziobro i zapowiadał niedawno, że doprowadzi do tego, że usłyszę zarzut - powiedział polityk. Dodał, że w Jeleniej Górze znalazł się prokurator, który taki zarzut postawił. - Oczekuję szybkiego skierowania aktu oskarżenia do sądu, żebym w sądzie mógł się obronić, bo sprawa jest absolutnie prosta i naciągana, w tym przypadku przez prokuraturę - oświadczył Sławomir Neumann. Polityk zwrócił się do dziennikarzy, aby używali jego pełnego nazwiska, a nie tylko pierwszej litery.

IAR/ar