
fot. tvp.info/Paweł Chrabąszcz
O pobicie dwóch amerykańskich żołnierzy podejrzany jest Polak (także wojskowy). Przyczyny bójki, do której doszło w Złocieńcu, wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa.
Podejrzany o pobicie polski żołnierz jest w tymczasowym areszcie, a poszkodowany Amerykanin w niemieckim szpitalu.
Żandarmeria nie udziela informacji w sprawie.
Rzecznik Komendanta Głównego
Żandarmerii Wojskowej pułkownik Artur Karpienko potwierdził jednak Polskiemu Radiu
Koszalin, że jest prowadzone postępowanie:
- Żandarmeria wojskowa prowadzi czynności wyjaśniające pod nadzorem prokuratury rejonowej Szczecin Niebuszewo. Ze względu na dobro postępowania niestety nie mogę udzielić więcej informacji - mówi.
Do bójki żołnierzy po służbie doszło prawie dwa tygodnie temu (22 lipca). Przed barem Krystian B. z jednostki wojskowej w Złocieńcu miał pobić
dwóch Amerykanów, którzy stacjonowali na poligonie drawskim. Motywy na
razie nie są znane.
Kilka dni temu sąd w Szczecinie podjął decyzję o tymczasowym trzymiesięcznym
areszcie dla Polaka.
Jak mówiła Polskiemu Radiu Koszalin rzecznik
Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz podejrzany
spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu u jednego z pokrzywdzonych i lekki u
drugiego. Ciężko ranny w głowę Amerykanin jest w szpitalu w Niemczech, gdzie
jest jego macierzysta jednostka.
Polakowi grozi do 8 lat więzienia.
Krystian B. jest szefem lokalnego WOPRu.
Sytuacja nie ma wpływu na pracę oddziału i ratowników powiedział Polskiemu
Radiu Koszalin Patryk Wiklak z Zachodniopomorskiego WOPR.
Postępowanie w sprawie bójki nadzoruje dział do spraw wojskowych
szczecińskiej prokuratury.
AK/ez