
Mateusz Morawiecki mówił, że pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w Budapeszcie świadczy o więzi, łączącej Polskę i Węgry. Upamiętnia także walkę o lepszą przyszłość Europy. Premier podkreślił znaczenie wspólnej pamięci o ludziach, którzy ją podjęli. Zwrócił uwagę, że nie sposób zrozumieć historii Polski bez zrozumienia historii tragedii smoleńskiej. Podziękował Węgrom za to, że chcą zrozumieć polskie dzieje i uczcić pamięć naszych bohaterów. Mateusz Morawiecki wyraził nadzieję, że dzięki węgierskiemu premierowi i przyjaźni polsko-węgierskiej Europa będzie stawała się lepsza.
W wystąpieniu towarzyszącym uroczystości odsłonięcia monumentu, Jarosław Kaczyński mówił, że powstanie pomnika jest dla niego szczególnie ważne ze względów osobistych. Ma także znaczenie dla budowania dobrych relacji między oboma narodami. Brat tragicznie zmarłego prezydenta nazwał pomnik pięknym gestem, który ma umacniać przyjaźń polsko-węgierską. Jak mówił, "przyjaźń musi być ciągle odnawiana".
Zwrócił także uwagę, że inicjatorzy i budowniczy budapesztańskiego pomnika wiedzą i pamiętają, że tragedia smoleńska ściśle wiąże się z inną tragedią - katyńską. Pomnik "Memento-Smoleńsk" ukazuje - zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - międzynarodowy wymiar pamięci o tej tragedii. Przypominają o niej także monumenty w Gruzji i niedługo również na Litwie.
Jarosław Kaczyński powiedział, że dzisiejsza uroczystość skłania go do myślenia o przyszłości Europy, której nie można planować bez Węgier i węgierskiego Fideszu". Powiązał postać tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, bez którego - jak mówił - nie byłoby rządów prawicowych w latach 1991-1992 i 2005-2007, ani zmian, dokonujących się obecnie w Polsce z postacią premiera Węgier Viktora Orbana, który także podjął próbę zmian w swoim kraju.
Odsłonięty dziś pomnik "Memento-Smoleńsk" składa się z kopca z krzyżem, bramy, płaskorzeźby Lecha Kaczyńskiego i tablicy z listą ofiar katastrofy. Powstał z inicjatywy rządu węgierskiego. Autorem monumentu jest węgierski rzeźbiarz Sándor Gyula Makoldi.
IAR/ar
