Dawniej śmigus i dyngus były dwoma różnymi zwyczajami. Chłopcy chodzili po wsiach "po dyngusie" i śpiewając o męce Pańskiej i zmartwychwstaniu Chrystusa zbierali datki. Natomiast śmigusem było śmiganie panien witkami wierzbowymi lub brzozowymi po łydkach, ewentualnie polewanie wodą. Dziewczyna, która była obita najbardziej mogła liczyć na rychłe wyjście za mąż.
W lany poniedziałek należy zachować umiar i rozsądek. Oblewanie wodą przechodniów może doprowadzić do zniszczenia ich odzieży lub wartościowych przedmiotów. Oblewanie samochodów może natomiast wystraszyć bądź zdekoncentrować kierowcę i doprowadzić do wypadku.
Pamiętajmy, że za niepełnoletnie dzieci odpowiadają rodzice. Zniszczenia spowodowane chuligańskimi wybrykami mogą skończyć się mandatem.
Redakcja/ar