
Odnosząc się do wczorajszego zamachu, Władimir Putin oświadczył, że wydał rozkaz dyrektorowi Federalnej Służby Bezpieczeństwa, aby w przypadku zagrożenia życia funkcjonariuszy „nie brano jeńców”. -„Trzeba bandytów likwidować na miejscu” - dodał rosyjski przywódca.
Do eksplozji doszło około godziny 18.55. Pięć minut później na miejscu była już policja. Funkcjonariusze ustalili, że materiały wybuchowe znajdowały się w szafce, służącej do przechowywania osobistych przedmiotów klientów sklepu.
Odłamki szafek raniły 13 osób, z których cztery trafiły do
szpitala. Natychmiast ewakuowano klientów i personel supermarketu.
Pirotechnicy badający miejsce zdarzenia orzekli, że konstrukcja sklepu
nie została uszkodzona.
Do eksplozji doszło w pomieszczeniu służącym do przechowywania zakupów
zrobionych w innych sklepach. Po wybuchu cały sklep wypełnił dym. Na
miejsce przyjechali saperzy. Utworzono też sztab kryzysowy.
Gubernator
Petersburga Gieorgij Połtawczenko zapewnił, że ofiary wybuchu otrzymają
wszelką niezbędną pomoc.
IAR/ds/ez
Blast rips through supermarket in Russia's St. Petersburg: agencies https://t.co/CIEGNmOFGh pic.twitter.com/Z7NTz0F0CJ
— Reuters Top News (@Reuters) 27 grudnia 2017
IAR/ds10 people have been injured as a result of an explosion in a shop in Russia's #StPetersburg - emergency services https://t.co/mdMLuHBj1X pic.twitter.com/pXTXYZa7Vo
— Sputnik (@SputnikInt) 27 grudnia 2017