fot. archiwum PRK
Były blokady, nocne czuwania, przepychanki z policją. Teraz mieszkańcy odetchną z ulgą. Decyzję o zakończeniu hodowli trzody chlewnej na terenie byłych zakładów „Irene” podjął właściciel obiektu.

- Lekarz weterynarii poinformował nas, że nie będzie w tym miejscu rejestrował już nowych zwierząt - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin Czesław Klasa, wójt gminy Czarna Dąbrówka. Inwestycja, która wzbudziła ogromne kontrowersje i protesty z udziałem mieszkańców zniknie z mapy miejscowości po zakończeniu cyklu hodowlanego. Ma to nastąpić w ciągu kilku najbliższych dni.

Nie oznacza to jednak końca zamieszania wokół świniarni. Wciąż prowadzone są postępowania dotyczące nieprawidłowości związanych z działalnością obiektu. - To postępowania wszczęte m.in. przez Urząd Gminy, Urząd Skarbowy czy Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego - tłumaczy wójt Czarnej Dąbrówki. Chodzi o nawet kilkanaście spraw. Wśród nich jest także zawiadomienie do prokuratury, które złożył wicewojewoda pomorski, Mariusz Łuczyk.

Przypomnijmy, że kontrowersje wokół świniarni w centrum Czarnej Dąbrówki trwają od maja tego roku. Mieszkańcy nie chcieli zgodzić się na działalność chlewni, w której hodowanych docelowo miało być nawet pięć tysięcy świń. Aby utrudnić działalność właściciela obiektu, zawiązali komitet protestacyjny i przez kilka miesięcy blokowali dojazd na teren hodowli. W sprawę zaangażował się m.in. wicewojewoda pomorski oraz podległe mu instytucje.

ms/ar

Czytaj więcej