fot. TVP Info
1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, na jednym z kont Tigera w mediach społecznościowych pojawiła się grafika z obraźliwym gestem i napisem "Chrzanić to, co było. Ważne to, co będzie".

Maciej Świrski z Reduty powiedział, że w Powstaniu Warszawskim zginął jego wuj Zygfryd Maria Urbanyi ps. Juliusz, dowódca oddziału AK "Tygrysy Woli". Podkreślił przy tym, że firmy odpowiedzialne za tę reklamę - agencje Brasil i J.Walter Thompson - naruszyły dobra osobiste jego, jego wuja, a także innych bliskich powstańców warszawskich. Jak mówił, prawo do czci jest jednym z podstawowych dóbr osobistych, dlatego zdecydował się na wystąpienie na drogę sądową.

Maciej Świrski zwrócił uwagę, że to kolejny w ostatnich latach przypadek, gdy w sieci publikowana jest nietrafiona, skandaliczna reklama, odwołująca się do polskiej historii. Przypomniał sprawę, gdy w reklamie wódki pojawiło się zdjęcie mężczyzny zabitego przez ZOMO. Zaznaczył, że zjawisko jest niepokojące, zwłaszcza jeśli przyjmiemy, że ktoś takie reklamy publikuje celowo, a nie z powodu ignorancji historycznej. - Aż trudno sobie wyobrazić, że być może tego rodzaju działania są robione są w sposób świadomy, by uderzyć w polski kod kulturowy, w polską tożsamość i wrażliwość, by wywołać skandal zwracający uwagę na produkt. Na tego rodzaju postępowanie nie ma zgody - powiedział.

Producent Tigera, firma Maspex, przeprosiła już za reklamę i poinformowała o przekazaniu pół miliona złotych na zbiórkę na rzecz powstańców warszawskich. Przeprosiła także agencja J.Walter Thompson, która odpowiada za prowadzenie kont marki Tiger w mediach społecznościowych. Prezes agencji zapowiedziała jednocześnie wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które opublikowały reklamę. Te osoby zostały już zwolnione z pracy.

IAR/ds