fot. polferries.pl
Polska Żegluga Bałtycka będzie mieć nowy, bułgarski prom pasażersko-samochodowy. Jednostka zostanie wyczarterowana, a w czwartek zarząd PŻB zadecyduje o jej nazwie. Do tej pory, przez 14 lat dwupokładowy prom pływał po Morzu Czarnym.

Prom w pierwszy rejs po Bałtyku ma wypłynąć w czerwcu i będzie obsługiwać linię Świnoujście-Ystad. Czarterowana jednostka ma zwiększyć dochód firmy przed planowanym zakupem nowego promu, na który na początku marca podpisano umowę z stocznią w Szczecinie.

- Nasza firma zyska turystycznie. Mazovia ma tysiąc pasażerów, ten prom będzie miał 650, czyli o ponad 400 więcej niż Baltivia, którą zastąpi. Prom jest z 2002 roku, czyli standard będzie pasował naszym klientom - mówi Piotr Redmerski, prezes PŻB.

Decyzję o nowej jednostce na Bałtyku za zadowoleniem przyjęli związkowcy z NSZZ "Solidarność".

- Ludzi będziemy zatrudniać, marynarze nasi będą krócej w domu siedzieć. Same plusy - mówi przewodniczący związku Kazimierz Sikora.

Podobnie reagują związkowcy z drugiego związku zawodowego pracowników PŻB.

- Było zagrożenie, że nasze przedsiębiorstwo przestanie istnieć. Dlatego program rządowy, który zapewni nam stabilizację, pełne zatrudnienie załóg, projekt budowy nowych promów przyjmujemy optymistycznie - mówi Eugeniusz Matuszczak.

Bułgarski prom ma 180 metrów długości. Może zabrać na pokład 650 pasażerów, 110 samochodów ciężarowych i 80 osobowych.

jb/ar

Posłuchaj

Piotr Redmerski, prezes PŻB Kazimierz Sikora, przewodniczący NZSS "Solidarność" Eugeniusz Matuszczak, prezes związku zawodowego pracowników PŻB