fot. twitter.com/Stanisław Karczewski
Projekt uchwały wycofującej propozycję z Sejmu wniósł w ubiegłym tygodniu marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jego wnioskiem senackie komisje zajmą się 21 lutego

Prawo i Sprawiedliwość wycofuje nowelizację ustawy, która nazywa "totalitaryzmami" między innymi nacjonalizm litewski i ukraiński. Według senackiego projektu, zakazane byłoby propagowanie ustroju komunistycznego lub innych totalitaryzmów na przykład poprzez budowle czy pomniki. Propozycja miała być uzupełnieniem ubiegłorocznej ustawy dotyczącej usunięcia nazw ulic i innych obiektów, które odnoszą się do komunizmu lub innych systemów totalitarnych.

Współautor pierwotnej wersji projektu, senator PiS Robert Mamątow mówi, że założeniem propozycji była likwidacja pomników lub budowli związanych z propagowaniem komunizmu, nazizmu i faszyzmu. Jednak inny z senatorów PiS Jerzy Czerwiński wniósł poprawkę rozszerzającą definicję ustroju totalitarnego o nacjonalizm litewski i ukraiński oraz militaryzm pruski, niemiecki i rosyjski.

Jak wyjaśnił Robert Mamątow, taka zmiana nie była zamiarem twórców projektu ustawy. - Zostały wprowadzone poprawki, które w zasadzie mocno zmieniły tę ustawę. Jest to jakaś forma narażenia naszego kraju na niepotrzebne reperkusje - ocenił.

Senator PiS dodał, że powstanie zmodyfikowany projekt nowelizacji. - Ta ustawa zostanie wycofana z Sejmu, zostaną naniesione poprawki i ona wróci do Sejmu z tym, że nie możemy pozwolić na jakieś reperkusje międzynarodowe - tłumaczył Robert Mamątow.


IAR/ds