
Urzędy nie eliminowały skutecznie samowoli budowlanych i niekontrolowanej zabudowy na terenie nadmorskiej gminy Darłowo w Zachodniopomorskiem - uznała Najwyższa Izba Kontroli. W efekcie na gruntach rolnych i zbyt blisko turbin wiatrowych stoją m.in. domki letniskowe i tzw. holenderki.
Kontrola szczecińskiej delegatury NIK obejmowała lata 2022-2024, przy uwzględnieniu okresów wcześniejszych, jeżeli miało to związek z badanymi zagadnieniami. Prowadzona była w Urzędzie Gminy Darłowo, Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Sławnie, objęła także starostę sławieńskiego i wojewodę zachodniopomorskiego. Jej celem było sprawdzenie, czy urzędy te gwarantowały skuteczne i skoordynowane działania w celu przeciwdziałania nielegalnej zabudowie terenów turystycznych położonych nad morzem, w okolicach miejscowości Cisowo i Kopań.
W opublikowanych w czwartek wynikach NIK wskazała m.in., że ponad 74 proc. działek, co do których były informacje o samowoli budowlanej, nie zostało skontrolowanych a 96 proc. kontroli w terenie podejmowanych było po miesiącu, a nawet 686 dniach. W 60 proc. badanych zgłoszeń o zamiarze budowy zgoda została wydana niezgodnie z obowiązującym miejscowym planem zagospodarowania.
NIK oceniła negatywnie powiatową inspektor nadzoru budowlanego. Uznała też, że nie wszystkie działania starosty były prawidłowe w zakresie przestrzegania wymogów co do warunków zabudowy, również wójt nie zawsze działał „skutecznie”, a jego decyzje nie były „realizowane prawidłowo”.
Z kolei wojewoda, w ocenie kontrolerów, w kwestii rozpoznania odwołań od decyzji starosty i wniesienia sprzeciwu, nie był skuteczny, bo wydawane przez niego decyzje były z naruszeniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP). Ponadto niejednolicie interpretował ustalenia MPZP. To z kolei, jak podano w wystąpieniu pokontrolnym, zwiększało niepewność prawną i negatywnie wpływało na skuteczność zapobiegania możliwości powstawania chaosu przestrzennego w okolicach miejscowości Cisowo oraz Kopań.
W wyniku kontroli sformułowano łącznie 47 wniosków, w tym 27 do wójta, 18 do powiatowej inspektor NB oraz po jednym do starosty i wojewody.
W ocenie NIK „działalność wszystkich tych urzędów wymaga gruntownej poprawy”.
„Pomimo nasilenia zjawiska związanego z samowolami budowlanymi i niekontrolowaną zabudową, nie podejmowały one odpowiednich działań. Bez istotnej reakcji pozostawał zintensyfikowany napływ informacji sygnalnych, a także wzmożona publikacja w mediach ogłoszeń o możliwości nabycia działek gruntu w wyjątkowo atrakcyjnych cenach” - czytamy w komunikacie NIK.
Kontrolerzy NIK potwierdzili brak systematycznych kontroli prowadzonych przez PINB oraz „nierzetelne i opieszałe” prowadzenie postępowań, co sprzyjało nielegalnej zabudowie. Wskazali na częste niepodejmowanie kontroli w terenie mimo doniesień o potencjalnych samowolach budowlanych. „Nie objęto nimi ponad 74 proc. zbadanych przez NIK działek gruntu wskazanych w tych informacjach” – podano.
Ponadto w blisko 96 proc. kontroli inspektorzy PINB pierwsze czynności w terenie przeprowadzili dopiero po upływie miesiąca od otrzymania informacji; zwlekali z nimi nawet do 686 dni.
NIK zwrócił uwagę także na nieprawidłowości w prowadzeniu postępowań przez sławieński PINB. We wszystkich objętych badaniem sprawach legalizacyjnych zostały przekroczone wymagane terminy ich załatwienia - nawet do 173 dni. Powiatowy inspektor nie podejmował również działań w ramach tzw. „trybu naprawczego”, zmierzających do usunięcia stanu niezgodnego z obowiązującym prawem.
Badanie NIK wykazało, że tylko w przypadku 10 proc. skontrolowanych spraw starosta wniósł sprzeciw wobec zgłoszeń zamiaru budowy, powołując się na niezgodność z MPZP wynikającą z zakazu zabudowy w strefach ochronnych wokół elektrowni wiatrowych. W przypadku 60 proc. badanych zgłoszeń, zezwolono na realizację inwestycji na takich obszarach. Wojewoda, w sześciu z dziewięciu rozpatrywanych przypadków dopuścił możliwość budowy budynków rekreacji indywidualnej przeznaczonych do okresowego wypoczynku w strefie ochronnej wyznaczonej w MPZP.
Z kolei gminni urzędnicy, jak ustalili kontrolerzy NIK, w 46 proc. wydanych zaświadczeń o przeznaczeniu terenu w MPZP przekazywali nierzetelne informacje lub w ogóle nie informowali o położeniu działek w strefie ochronnej od elektrowni wiatrowych. Nie prowadzali kontroli terenowych w zakresie wyposażenia nieruchomości w zbiorniki bezodpływowe ani sposobu gospodarowania nieczystościami.
Pomimo posiadania informacji o wykorzystywaniu w celach mieszkalnych niepodłączonych do mediów przyczep kempingowych lub „domków holenderskich” urzędnicy gminni nie podejmowali wymaganych prawem działań.
NIK zwrócił uwagę na wadliwe funkcjonowanie systemów informatycznych wykorzystywanych w UG Darłowo do prowadzenia ewidencji podatkowej nieruchomości, co utrudniało ustalenie nieruchomości nieobjętych opodatkowaniem i identyfikację podmiotów zobowiązanych do zapłaty podatku.
Kontrola wykazała, że wójt nie przeprowadzał kontroli podatkowych i czynności sprawdzających obejmujących tereny rolne, na których faktycznie prowadzono działalność rekreacyjną lub gospodarczą. „NIK ustaliła, iż prawidłowe opodatkowanie tych działek pozwoliłoby uzyskać gminie Darłowo dochody w wysokości co najmniej 304 tys. zł” - podano w komunikacie pokontrolnym.
NIK, informując o wydanych wnioskach i uwagach pokontrolnych do czterech zbadanych urzędów, wskazała, że trwają prace nad skierowaniem zawiadomień do właściwych organów o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o brak należytych działań zapobiegających powstawaniu nielegalnej zabudowy w miejscowościach Cisowo i Kopań, a także naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
PAP/zn
