
fot. twitter.com/bliberadzki
Bogusław Liberadzki, eurodeputowany
Nowej Lewicy był gościem porannego „Studia Bałtyk”. W rozmowie
z Anną Popławską odniósł się do działań zmierzających do
odblokowania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy oraz szans na
nałożenie szóstego pakietu sankcji na Rosję.
Czy
zapowiadana na 2 czerwca, ale warunkowana zakończeniem do tego
czasu procedury zatwierdzania polskiego Krajowego Planu Odbudowy,
wizyta w Warszawie szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der
Leyen, będzie stanowić przełom i możemy spodziewać się rychłego
odblokowania miliardów euro? - Zatwierdzenie
jest warunkiem koniecznym, ale nie jedynym i dostatecznym -
przypomniał Bogusław Liberadzki. - Jeśli rząd zmieni prawo i
zniknie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego oraz zostaną
przywróceni do orzekania sędziowie zawieszeni, a ten warunek jest
teraz spełniany, to i tak nie jest to jednoznaczne z automatycznym
uruchomieniem prawie 60 mld euro z KPO - powiedział europoseł,
dodając, że KE musi jeszcze zmiany w polskim prawie uznać.
Jednocześnie przyznał, że wrześniowy termin wypłaty Polsce
pierwszej transzy środków jest realny.
Część rozmowy dotyczyła pomocy,
jakiej Polska oczekuje od Brukseli w związku z przyjęciem
największej liczby uchodźców wojennych z Ukrainy. Przypomnijmy,
polski rząd domaga się utworzenia specjalnego, unijnego funduszu. -
Mamy prawo oczekiwać wsparcia z tym zakresie - przyznał Bogusław
Liberadzki, wskazując kilka źródeł, z których mogłyby pochodzić
pieniądze, znacznie większe niż dotychczas przyznane Polsce, na
rekompensowanie wydatków związanych z pomocą uchodźcom. - Możemy
też rozważać składkę na ten cel, ale to byłby precedens - dodał.
Europoseł przyznał też, że Polska,
wobec działań, jakie podjął nasz kraj, by uniezależnić się od
rosyjskich dostaw, ma prawo domagać się od innych państw
członkowskich przyjęcia szóstego pakietu sankcji obejmującego także embargo na ropę z Rosji. - Polska deklaracja w tej
sprawie jest jasna, musimy sobie bez tych dostaw poradzić i pewnie
sobie poradzimy - powiedział. Dopytywany, o stanowisko Niemiec i
Węgier, stwierdził, że wszystko wskazuje na to, że Niemcy wyrażą
zgodę. Natomiast Victor Orban najprawdopodobniej będzie starał się
wynegocjować pieniądze na przebudowę infrastruktury, która
umożliwi Węgrom przestawnie się na dostawy spoza Rosji, ale
ostatecznie, także zgodzi się na sankcje. - Może okazać się, że
ostatecznie premier Węgier zostanie sam i mam nadzieję, że to
skłoni go do ustępstw - dodał Bogusław Liberadzki.
Europoseł bardzo sceptycznie podszedł
do deklaracji Turcji, która nie zgadza się na wstąpienie do NATO
Finlandii i Szwecji i grozi wyjściem z Paktu Północnoatlantyckiego.
- Myślę, że są to przede wszystkim targi ze strony tureckiej,
których głównym powodem jest sprawa kurdyjska. Dużo zależeć
będzie od sytuacji ogólnej, na ile Turcja oszacuje swoje starty i
zyski - stwierdził. - Czy pozwoli sobie na wyjście z NATO? O tym
nie jestem przekonany - powiedział.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ap/zas