fot. pixabay.com

Choć Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku z reguły w weekendy jest nieczynne, dziś jego drzwi otworzyły się dla dawców. Wszystko po to, by uzupełnić zapasy krwi po świątecznej przerwie.

Po rekordowym, przedświątecznym poniedziałku dziś panował znacznie mniejszy ruch, a krew można było oddać bez stania w kolejce. Dla odwiedzających placówkę była to okazja, by po świątecznej biesiadzie zrobić coś dobrego. - Zamiast siedzieć w domu, można realnie komuś pomóc - podkreślają dawcy.

Centrum krwiodawstwa prowadziło sobotnią akcję, aby utrzymać zapasy krwi na odpowiednim poziomie. Przez trzy świąteczne dni placówka była nieczynna. Kierownictwo podkreśla, że obecnie występuje zwiększone zapotrzebowanie na grupy krwi A Rh-, B Rh- i 0 Rh-.

Do przekazania tego cennego daru zachęca Magdalena Żynis ze słupskiego centrum krwiodawstwa. - Mamy szczególne zapotrzebowanie na grupy minusowe. Serdecznie zapraszamy zarówno regularnych dawców, jak i nowych, dla których być może będzie to noworoczne postanowienie - powiedziała.

Jednorazowo oddaje się 450 ml krwi. W zamian przysługuje m.in. ekwiwalent energetyczny, dwa dni wolne od pracy lub nauki oraz zwrot kosztów dojazdu. Oddaną krew można także uwzględnić w rocznym zeznaniu podatkowym.

Maciej Kornas/zn

Posłuchaj

Magdalena Żynis krwiodawcy