Już po raz drugi doszło do zrzutu prawdopodobnie gnojówki oraz pojawienia się śniętych ryb w rzece Goścince. Nieczystości miały przedostać się do cieku z pobliskiej chlewni.

Na miejscu pojawili się pracownicy zlewni z Kołobrzegu oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak poinformował rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie Marek Synowiecki, zebrane poszlaki wskazują, że źródłem zanieczyszczenia może być chlewnia zlokalizowana w Gościnie.

- Ciecz z rozbitej tam studni spływa po skarpie w sposób niekontrolowany. Kanalizacja deszczowa, która ma odprowadzać wodę z terenu chlewni, jest w bardzo złym stanie technicznym. Studnie są pozbawione pokryw, a dolny odcinek rurociągu jest całkowicie niedrożny. Płynąca tędy woda ma charakterystyczny zapach rolniczej kiszonki - wyjaśnił.

Sprawa została skierowana przez policję do prokuratury, która będzie nadzorować śledztwo w sprawie zatrucia dorzecza Parsęty. Kroki administracyjne postanowiły podjąć także Wody Polskie.

- Biorąc pod uwagę fakt, że nieczystości dostały się do nurtu rzeki, która tworzy lewy dopływ Parsęty, zamierzamy doprowadzić do likwidacji kanalizacji deszczowej, aby zapobiec kolejnym przypadkom zatrucia cieku. Rozważamy też sięgnięcie po administracyjne kary pieniężne oraz zgłoszenie szkody w środowisku do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie - poinformował Synowiecki.

Związek Miast i Gmin Dorzecza Parsęty alarmuje, że w tym rejonie żyje kilka chronionych gatunków, m.in. minogi oraz głowacz białopłetwy. Zanieczyszczenia dostają się poprzez rzekę Gościnkę do Parsęty, która jest objęta programem Natura 2000.

Katarzyna Chybowska/zn

Posłuchaj

Marek Synowiecki o działaniach administracyjnych Marek Synowiecki o zatruciu rzeki