Podczas poniedziałkowej uroczystości w Pałacu Prezydenckim, prezydent dokonał zmian w składzie Rady Ministrów.
Prezydent powołał Radosława Sikorskiego na funkcję wicepremiera, Marcina Kierwińskiego - na ministra spraw wewnętrznych i administracji, Tomasza Siemoniaka - na ministra-koordynatora służb specjalnych, Waldemara Żurka - na ministra sprawiedliwości, Andrzeja Domańskiego - na ministra finansów i gospodarki i Miłosza Motykę - na ministra energii.
Ponadto Andrzej Duda powołał Stefana Krajewskiego - na ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Wojciecha Balczuna - na ministra aktywów państwowych, Jolantę Sobierańską-Grendę - na minister zdrowia, Martę Cienkowską - na minister kultury i dziedzictwa narodowego, Jakuba Rutnickiego - na ministra sportu i turystyki, Macieja Berka - na ministra nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu oraz Jana Grabca na ministra - członka Rady Ministrów i przewodniczącego Komitetu do Spraw Pożytku Publicznego.
Jednocześnie prezydent odwołał z rządu: szefa MAP Jakuba Jaworowskiego, szefową MKiDN Hannę Wróblewską, szefa MSiT Sławomira Nitrasa, szefa MS Adama Bodnara, szefową MZ Izabelę Leszczynę, szefa MRiRW Czesława Siekierskiego i szefa MRiT Krzysztofa Paszyka.
Odwołane zostały także ministra ds. równości Katarzyna Kotula, ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego Adriana Porowska oraz ministra ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz.
Prezydent wskazywał na uroczystości w Pałacu Prezydenckim, że fundamentalną sprawą jest bezpieczeństwo - „to twarde bezpieczeństwo, zarówno bezpieczeństwo granic Rzeczypospolitej, jak i w ogóle bezpieczeństwo Rzeczypospolitej przed napaścią”. W tym kontekście podkreślił znaczenie umacniania polskiej armii, jej dalszej modernizacji oraz umacniania polskich służb.
Andrzej Duda dodał, że „niezwykle ważne jest także i to bezpieczeństwo już nieco szerzej pojęte, to znaczy to takie bezpieczeństwo życiowe”. - I tego ludzie, obok bezpieczeństwa fizycznego chyba najbardziej oczekują - powiedział prezydent.
- Spory, starcia, jakieś polityczne rewanże, myślę, znacznie mniej interesują ludzi niż to, czy żyją bezpiecznie, czy żyją wygodnie, (...) czy mają pracę, czy ich firma istnieje, czy kraj się rozwija, czy droga jest bezpieczna, czy można dojechać. To są te kwestie najważniejsze. I to dzisiaj, wręczając tę nominację i życząc państwu powodzenia w realizacji tych misji, z tym państwa zostawiam - powiedział do członków Rady Ministrów prezydent Duda.
Premier Tusk podczas przemówienia stwierdził, że „walka o państwo praworządne, prawdziwe reguły demokracji”, czy o silne miejsce Polski w Europie „trwa od lat”, i dodał, że wymienione elementy, to jego zdaniem również „walka o codziennie, lepsze życie Polaków”.
Premier zgodził się także z wcześniejszą wypowiedzią prezydenta Andrzeja Dudy, który ocenił, że dla obywateli najważniejsze jest bezpieczeństwo fizyczne, w „bardzo twardo pojętym słowa znaczeniu”.
Jak mówił Tusk, poczucia bezpieczeństwa nie będzie również „bez odbudowy pełnego zaufania obywateli” do państwa. - Bez odbudowy pełnego zaufania obywateli do państwa, do wymiaru sprawiedliwości, do polityków jako strażników konstytucji, bez tego też nie będzie poczucia bezpieczeństwa – ocenił.
Premier Tusk zwracając się do odwołanych ministrów, podziękował im za wysiłek oraz „za to, co będą dalej robili”. Jak stwierdził, „nic się nie kończy”, a każdego dnia od nowa zaczyna się służba ojczyźnie i walką o podstawowe wartości, na których „nasza ojczyzna jest ufundowana, i które tak często są gwałcone przez ludzi złej woli”.
Szef rządu wyraził przy tym nadzieję, że byli ministrowie oraz nowo powołani szefowie resortów będą „dalej wspólnie pracowali na rzecz lepszej, bezpiecznej rzeczywistości, silnej Polski i bezpiecznego kraju”.
- Jestem o tym przekonany, że dacie radę i wierzę w to, że ani na sekundę nikt nie zwątpił w sens, wagę misji i we własne siły. Ja wam deklaruję, że mi na pewno ani sił, ani poczucia sensu w naszej robocie nie zabraknie – zapewnił.
Premier podziękował także prezydentowi za szybką decyzję ws. powołania nowych ministrów. - Będę dobrze wspominał ten dzień, panie prezydencie – dodał.
PAP/ar