fot. prk24.pl
Senator KO Stanisław Gawłowski zarzuca posłowi PiS Zbigniewowi Boguckiemu, że gdy był wojewodą zachodniopomorskim promował się za pieniądze z funduszu ds. przeciwdziałania Covid-19. Gawłowski zawiadomił prokuraturę. Bogucki uważa, że te zarzuty są absurdalne.

Wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie możliwości popełnienia przez Boguckiego przestępstwa nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 Kodeksu karnego) Gawłowski złożył w czwartek w Zachodniopomorskim Wydziale Zamiejscowym Prokuratury Krajowej w Szczecinie.

Według senatora Bogucki, pełniąc funkcję wojewody zachodniopomorskiego w l. 2020-2023, miał przeznaczyć ponad 141 tys. zł na zakup „spersonalizowanych gadżetów promocyjnych”. - Na autopromocję wydał z pieniędzy urzędu wojewódzkiego oraz z funduszu celowego ds. przeciwdziałania COVID 141 tysięcy 165 zł 87 gr. Tyle mi się udało ustalić - powiedział Stanisław Gawłowski na briefingu przed budynkiem prokuratury. Dodał, że zamówionymi gadżetami ówczesny wojewoda „promował siebie jako Zbigniewa Boguckiego”.

Gawłowski powiedział, że wojewoda jako przedstawiciel rządu w terenie „nie ma żadnych uprawnień do tego, żeby reprezentować i promować województwo”. Tym zajmuje się marszałek województwa. Zaznaczył, że w statusie wojewody również „nie ma ani jednego słowa” o wydawania pieniędzy na autopromocję; w dokumentach dotyczących funduszu celowego przeciwdziałania COVID-19, które senator rozdał w czwartek dziennikarzom, również nie ma nic o „promowaniu konkretnej osoby”.

Stanisław Gawłowski wyliczał, że Bogucki jako wojewoda wydał m.in. 25,7 tys. zł na zakup 550 kubków termicznych z napisem „Zbigniew Bogucki Wojewoda Zachodniopomorski”, ponad 23 tys. zł na zakup 250 termosów również z takim napisem; ponad 8 tys. zł na powerbanki. Ponadto zamówiono 150 maskotek za ponad 2,6 tys. zł i kredki za 880 zł.

- Jaki jest związek z funduszem przeciwdziałania Covid, ja przyznam szczerze nie wiem. Jakie jest związek kredek z napisem +Zbigniew Bogucki Wojewoda Zachodniopomorski+, czynny polityk, to wiem - stwierdził Gawłowski.

Gadżety promocyjne z funduszu covidowego zakupiono w grudniu 2021 r. Natomiast z budżetu urzędu kupiono w 2022 r. m.in. 250 małych misiów, 50 sztuk produktu nazwanego „miś duży”, kolejnych 500 kubków termicznych za prawie 30 tys. zł, 100 pojemników lunchbox za ponad 4,4 tys zł, a także 50 plecaków z logo za ponad 3,7 tys. zł. Gawłowski zastrzegł, że „nie ma pełnej wiedzy, że tylko i wyłącznie takie rzeczy zostały przez Boguckiego zakupione”.

Przypomniał, że Bogucki jest prawnikiem, pełnił funkcję prokuratura. Zanim został wojewodą zachodniopomorskim, był radnym województwa, zasiadał w sejmiku. - Ten człowiek musiał zdawać sobie sprawę z tego, że wydając pieniądze publiczne na tego typu cele, czyli autopromocję, przekracza uprawnienia, które są opisane zarówno w obszarze dotyczącym urzędu wojewody, jak i funduszu celowego - ocenił senator.

Gawłowski zacytował pismo dyrektor generalnej Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego o tym, że w dokumentach księgowych brak informacji, iż zamówione gadżety były spersonalizowane. Na fakturach znajduje się opis, że umieszczono logo wojewody lub grawer. - On w mojej ocenie chciał jeszcze świadomie utajnić, ukryć tę informację, że wyprodukował kilka tysięcy sztuk różnego rodzaju gadżetów, które służyły do jego promocji - podsumował Gawłowski.

Odpowiadając na pytanie PAP, dlaczego sprawę kieruje do prokuratury 29 maja, skoro adresowane do Gawłowskiego pismo z ZUW z opisem sprawy zakupu gadżetów opatrzone jest datą 7 kwietnia – powiedział, że "w pierwszym możliwym terminie składa to zawiadomienie". Wyjaśnił, że wcześniej konsultował sprawę z prawnikami. - To zawiadomienie w ogóle nie ma związku z kampanią. Ja nie kandyduję, Zbigniew Bogucki nie kandyduje. Więcej, żaden z nas nie jest członkiem sztabu wyborczego - powiedział senator KO.

Zbigniew Bogucki w rozmowie z PAP ocenił, że „zarzuty Gawłowskiego są absurdalne”. Stwierdził, że gadżety czy np. publikacje w mediach sfinansowane z funduszu covidowego służyły akcji promowania szczepień i znajdowało się na nich logo oraz hasło akcji „Szczepimy się”. Bogucki przypomniał, że takie działania prowadzili wszyscy wojewodowie w Polsce, z godnie z wytycznymi KPRM.

- Na gadżetach było hasło "Szczepimy się", a z drugiej strony godło i nazwa. Prowadziłem tę akcję jako wojewoda zachodniopomorski. Tak jak każdy Polak mam imię i nazwisko. Wojewoda to organ. Organem jest konkretna osoba - powiedział Bogucki. - Nazwa urzędu i moje nazwisko miały pokazać, że to pochodzi od wiarygodnego źródła. Że do szczepień zachęca administracja państwowa. Brałem za to odpowiedzialność - podkreślił.

Zaznaczył, że nie było gadżetów tylko z jego nazwiskiem. Nie było też logotypów partii politycznej. Bogucki zaznaczył, że zamawianiem gadżetów zajmowali się urzędnicy, a nie on osobiście. - Dla mnie wybór tych gadżetów to była "piąta kategoria odśnieżania". W czasie Covid miałem mnóstwo obowiązków - powiedział były wojewoda.

Zwrócił też uwagę, że wojewodowie czy inni urzędnicy np. składając wieniec podczas uroczystości, a na szarfie jest wskazana ich funkcja oraz nazwisko, mogą być narażeni na zarzut, że „się promują”.

Pytany o zakup z funduszu przeciwdziałania COVID np. kredek, Bogucki wyjaśnił, że akcja zachęcania do szczepień miała trafić do osób w różnym wieku, i że tego typu gadżety trafiały do przedszkoli i szkół.

Bogucki podkreślił również, że budżet ZUW oraz odrębny budżet wojewody są co roku kontrolowane przez Najwyższą Izbę Kontroli. Powiedział, że NIK nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości.

- Śpię spokojnie. Mam czyste sumienie i czyste ręce - powiedział Bogucki.

PAP/ar