


-
fot. Robert Gauer
-
fot. Robert Gauer
-
fot. Robert Gauer
-
fot. Robert Gauer
-
fot. Robert Gauer



„Memento 18.03” to tytuł wystawy fotograficznej w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Jej pomysłodawcą i autorem jest kołobrzeski fotografik Robert Gauer.
Koncepcja „uniwersalności tematu wojny” jest kluczowym przesłaniem wystawy. Choć punktem wyjścia jest konkretne wydarzenie historyczne - walki o Kołobrzeg i data 18 marca 1945 roku - wystawa ma na celu przekazanie czegoś znacznie szerszego i ponadczasowego.
Artysta jest również autorem książki pod tym samym tytułem „Memento 18.03”. Jak sam mówi - jest to wprawdzie publikacja o czasach minionych, jednak jej przesłanie to przestroga, by okrucieństwa wojny się nie powtarzały. - Ta książka jest niewątpliwie historyczna, bo opowiada o rzeczach, które się wydarzyły - wyjaśnia autor, zaznaczając jednocześnie, że jest to również książka refleksyjna i dotyczy całego świata. - „Memento 18.03” w ostatnim czasie stało się aktualne i w pewnym sensie jest przestrogą - podkreśla
Rozpoczynając opowieść o wystawie „Memento 18.03” w Muzeum Oręża w Kołobrzegu jej twórca zaprasza do przejścia przez przedsionek pełen historycznych artefaktów, takich jak mundury czy skrzynie po amunicji, które wprowadzają w atmosferę wydarzeń sprzed 80 lat.
Wystawa nie koncentruje się jedynie na bitwie o Kołobrzeg w 1945 roku, ale wykorzystuje ją jako pretekst do uniwersalnej refleksji nad dobrem i złem, światłem i ciemnością, a także nad tym, jak drobne konflikty mogą eskalować do straszliwych wojen. Centralnym elementem ekspozycji są sugestywne zdjęcia z ubiegłorocznej rekonstrukcji walk, które choć wykonane w czasie pokoju, dobitnie ukazują potencjalną brutalność wojny, a także czarna lista poległych żołnierzy różnych narodowości, podkreślająca tragiczną statystykę konfliktu i skłaniająca do zadawania pytań o sens tych ofiar.
Gauer porusza widza, prezentując m.in. zdjęcie sanitariuszki jako symbol uniwersalnego poświęcenia oraz przestrzeliwane kule w albumie, aby fizycznie wstrząsnąć odbiorcą i zmusić go do głębszego przeżycia historii, ostrzegając jednocześnie, że pokój i bezpieczeństwo nigdy nie są dane na zawsze.
Postać sanitariuszki, opatrującej rannego, jest opisana jako „uniwersalna na wszystko” i będąca symbolem poświęcenia i ważności kobiet, których niewiele było na froncie. Ta postać symbolizuje pomoc i ratunek, które są potrzebne niezależnie od miejsca i czasu konfliktu.
Czarna lista poległych żołnierzy - zarówno Polaków, jak i Niemców czy Rosjan - uwydatnia tragedię „Bogu ducha winnych ludzi”, którzy zginęli, ponieważ „ktoś się kiedyś nie dogadał, bo straciliśmy kontakt, bo nie rozmawialiśmy ze sobą i powstał konflikt”. Przyczyna konfliktu (brak porozumienia, brak rozmowy) jest przedstawiona jako coś, co „rodzi się do dzisiaj”, nawet w drobnych spięciach w pracy czy rodzinie, które później „idą dalej i chwytamy nagle za broń”. To pokazuje, że podstawowe ludzkie problemy prowadzące do wojny są niezmienne w czasie.
Zdjęcia z rekonstrukcji walk, ukazujące młodych ludzi w wieku dzieci autora, skłaniają do refleksji nad tym, co by się stało, gdyby wojna przydarzyła się „teraz” i kto musiałby „wziąć karabin do ręki”. To bezpośrednie odniesienie do współczesności podkreśla, że zagrożenie wojną i jej konsekwencje są wciąż aktualne i mogą dotknąć każdego.
Sam autor zauważa, że jego książka („album”), dokumentująca ubiegłoroczną inscenizację, stała się „po roku nieprawdopodobnie aktualna”. Początkowo myślana jako zapis chwili, okazała się „zapisem chwili sprzed roku z przesłaniem na następne lata”. Jest to związane z obecnymi zmianami na świecie i poczuciem niepewności co do bezpieczeństwa.
Tytuł wystawy i albumu „Memento 18.03” sam w sobie jest ostrzeżeniem: „Uważaj. Bądź otwarty na ludzi. Rozmawiaj. Nie doprowadzaj do konfliktów, nawet tych drobnych. Bo te drobne mogą się przerodzić w te bardziej poważne, a te bardziej poważne mogą się przerodzić w straszne”.
Aby wzmocnić ten przekaz i „wstrząsnąć” odbiorcą, autor wpadł na pomysł przestrzelenia książki.
Użył do tego autentycznej kuli i broni. Przestrzelono 80 egzemplarzy albumu, a liczba ta została wybrana celowo, aby upamiętnić 80. rocznicę Walk o Kołobrzeg. Te 80 egzemplarzy jest numerowanych.
Kula pozostaje w bloku książki. Podczas otwierania poszczególnych stron widać otwór pozostawiony przez kulę. Autor zauważa, że na zdjęciach kula czasami trafia w transporter opancerzony, blisko głowy strzelca, w rękę żołnierza lub w budynek. Podkreśla jednak, że zdarzają się sytuacje, gdy pocisk przechodzi przez głowę lub trafia w plecy mężczyzny. Ma to uświadomić, że „takie pociski na wojnie po prostu latają, biegają” i nie sposób się przed nimi uchronić, a czasami można zostać trafionym przez „zabłąkaną kulę”.
Autor opisuje sytuację, gdy osoba oglądająca książkę, po otwarciu i zobaczeniu prawdziwej kuli, a nawet po dotknięciu jej (była zimna), rozpłakała się. Wskazuje to, że ten zabieg wywołał nieprawdopodobne wrażenie i osiągnął zamierzony cel - wstrząśnięcie odbiorcą.
Z artystą fotografikiem Robertem Gauerem wystawę obejrzał Jarosław Banaś.
Posłuchaj
materiał Jarosława Banasia- 00:00:00 | 00:00:00