
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki w niedzielę po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów podziękował "milionom Polaków i Polek, którzy nie ulegli presji propagandy, nie ulegli sile instytucji państwa Donalda Tuska". Mieli odwagę, by oddać na mnie swój głos – dodał.
Według sondażu late poll, wykonanego przez Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsat News, Rafał Trzaskowski uzyskał 31,2 proc. głosów, a popierany przez PiS Karol Nawrocki 29,7 proc. To ci kandydaci spotkają się w drugiej turze wyborów prezydenckich.
- Na samym początku bardzo chcę podziękować milionom Polaków, którzy oddali na mnie swój głos - mówił kandydat podczas wieczoru wyborczego w Gdańsku. - Milionom Polaków i Polek, którzy nie ulegli presji propagandy, fałszu, kłamstwa. Nie ulegli sile instytucji państwa Donalda Tuska, mieli siłę, mieli odwagę, mieli determinację, żeby oddać swój głos na swojego kandydata Karola Nawrockiego - za to wam z całego serca dziękuję. Jestem z tego dumny - podkreślił Nawrocki.
Jak mówił, jest "wdzięczny, dumny i zobowiązany wobec tych głosów". - Ale jestem przede wszystkim dumny z tego, że jestem jednym z was. Jestem jednym z was i będę prezydentem Polek i Polaków i będę waszym głosem w Pałacu Prezydenckim - to obiecuję - dodał.
Te wybory były najmniej sprawiedliwie w ciągu ostatnich 35 lat, strumień propagandy i kłamstwa finansowany przez spółki skarbu państwa, instytucje państwa polskiego wykorzystywano do walki z kandydatem obywatelskim - powiedział kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki.
- Te wybory rzeczywiście były najmniej sprawiedliwe w ciągu ostatnich 35 lat. Były to wybory nieuczciwe. Strumień propagandy i kłamstwa finansowany przez Spółki Skarbu Państwa, instytucje państwa polskiego wykorzystywane do walki z kandydatem obywatelskim. Zabrana subwencja partii, która mnie popierała - PiS. I co? I nic! Jesteśmy i wygramy - podkreślił Nawrocki.
Nawrocki podczas wystąpienia zwrócił uwagę, że w niedzielę przypada rocznica urodzin Jana Pawła II. - To szczególna rocznica, która zobowiązuje nas wszystkich także w trakcie najbliższych wyborów - ocenił.
- W poszukiwaniu dialogu, niezależnie od tego, jak państwo głosowaliście w pierwszej turze wyborów prezydenckich, wszystkich tych, którym dobro Polski, dobro naszej ojczyzny jest bliskie. Dla wszystkich tych, dla których Polska jest ważna, niezależnie od waszych poglądów politycznych, i wszystkich was, chcę zaprosić 25 maja do Warszawy na wielki marsz za Polską. Polska musi wygrać - oświadczył.
Nawrocki przekonywał, że tylko "kandydat zmiany potrzebny jest Rzeczpospolitej". - Kandydat zmiany tego, co dzisiaj dzieje się w Polsce. Musimy powstrzymać marsz Donalda Tuska do jednowładztwa. I w tym wielkim marszu, w tym wielkim ruchu społecznym jest miejsce dla wszystkich, którzy mówią: po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. Niech żyje Polska! Do zwycięstwa! - podkreślił Nawrocki.
- My te wybory 1 czerwca po prostu wygrać musimy. Musimy wygrać te wybory, żeby się nie domknął monopol władzy jednego środowiska politycznego, aby w Polsce nie było monowładzy. Jedynym klockiem, elementem, aby system władzy wpadł w ręce jednego środowiska, jest dzisiaj Rafał Trzaskowski. Dlatego Donald Tusk tak bardzo potrzebuje Rafała Trzaskowskiego, swojego zastępcy w Pałacu Prezydenckim. Mają już Sejm, mają Senat, mają premiera, chcą mieć prezydenta, aby wprowadzić walutę euro, aby przyspieszyć pakt migracyjny, aby jeszcze bardziej kierować nienawiść do opozycji, każdej opozycji, nie tylko opozycji konserwatywnej - mówił Nawrocki.
Wezwał do tego, aby druga tura wyborów była uczciwa. - Chcę się też zwrócić do premiera Donalda Tuska i do Rafała Trzaskowskiego. Tak często mówicie o tym, że pod biało-czerwoną flagą jest miejsce dla wszystkich Polaków. Wzywam, więc do tego, by odbyła się jedna, uczciwa debata prezydencka - powiedział.
PAP/zn
